Małe skaczą i dokazują. Dziś, jak wracałam ze szkoły, kupiłam im wędzoną rybę - wiem, że nie powinny jej w zasadzie jeść, ale chciałam im zrobić radochę i... zrobiłam. Wcinały, mlaskały, 7 niebo normalnie.
Jutro idę z całą ferajną do weta i zobaczymy, jaki jest ich stan dokładnie.
dzięki dziewczyny za czuwanie na posterunku - na złoty medal zasługujecie i moc buziaków
Byłam dziś u weta z Anielą. Dostała zastrzyk, nie ma temperatury.
Małych nie dałam rady wziąć, bo tż musiał wyjechać i nie miałam transportu, więc tylko z jednym transporterkiem pognałam przez miasto.
Pytałam się o koszt szczepienia - ok 200 zł, bo trzeba powtórzyć po 2 tyg.