Niestety, nie znam nikogo, u kogo małe mogłyby się przechować. Większość mojej rodziny, zwłaszcza ciotki i rodzice, którzy mają wolne chaty i mogliby je wziąć, to niereformowalne "betony" - kotów nie lubią i patrzą się na mnie, jak na psychicznie chorą. Moja siostra jest zapsiona i zakocona i po prostu nie może mi pomóc, choćby chciała.
Jakby chociaż ze 2 poszły na tymczaski, to juz jakoś radę bym dała, chociaż też nie mam dla nich zbyt długiego czasu z powodu tż i innych okoliczności.
Margo, Izma i Rambo już znalazły domki:))))))))
Przypominamy o kotkach i człowieku w potrzebie.Wielkiej!
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'
-
- Posty: 8515
- Od: Śro lut 15, 2006 11:55
- Lokalizacja: chorzów
do góry - maluchy NAPRAWDĘ potrzebują pomocy - a wiele miejsca nie zajmą; zwłaszcza, jeśli będą osobno.
Komu po puchatku??????????????????????
Komu po puchatku??????????????????????
- Posty: 1060
- Od: Czw wrz 14, 2006 11:46
- Posty: 27150
- Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
- Lokalizacja: Łódź
Aha, zapomniałam napisać, ale miałam dziś dwie odezwy w sprawie kociaków, ale jakieś takie "mośki" się trafiły. Najpierw dwie rozchechotane siksy (mam wątpliwości, czy były pełnoletnie), które koniecznie chciały dwa kocurki, a potem, mailowo, chłopak, który chyba w ogóle nie czytał ogłoszenia i chciał kota zabierać zaraz koniecznie...
Jak ja nie lubię tego momentu, kiedy muszę wybierać - zawsze mam wątpliwości (nawet w przypadku ewidentnie modelowych domków - i tak było z Hanią, która trafiła do domku idealnego, ale ja, oczywiście, miałam schizę, że źle się nią zajmą - miałam poważne wątpliwości) Ba, mogę powiedzieć, że przeradza się to w pewnego rodzaju lęk, wręcz histerię - mój tż krzyczy na mnie, że w taki sposób nigdy nic nie znajdę, bo nic mi się nie podoba. Jak wy sobie z tym radzicie, dziewczyny? Jak gadacie z takimi ludźmi? Od razu stawiacie ostre warunki?
Jak ja nie lubię tego momentu, kiedy muszę wybierać - zawsze mam wątpliwości (nawet w przypadku ewidentnie modelowych domków - i tak było z Hanią, która trafiła do domku idealnego, ale ja, oczywiście, miałam schizę, że źle się nią zajmą - miałam poważne wątpliwości) Ba, mogę powiedzieć, że przeradza się to w pewnego rodzaju lęk, wręcz histerię - mój tż krzyczy na mnie, że w taki sposób nigdy nic nie znajdę, bo nic mi się nie podoba. Jak wy sobie z tym radzicie, dziewczyny? Jak gadacie z takimi ludźmi? Od razu stawiacie ostre warunki?
- Posty: 1060
- Od: Czw wrz 14, 2006 11:46
Kasiu, to bardzo dobrze, że już się zaczął odzew w sprawie malców! Mam nadzieję, że niedługo odezwie się ten najwłaściwszy domek! Jeśli masz wątpliwości to nie dawaj kotków. Oczywiście musisz myśleć racjonalnie i jeśli domek wydaje się dobry itd to trzeba kotki oddać........ale ja tylko teoretycznie mogę to stwierdzić, ponieważ jeszcze nie tymczasuję kotów...
mam nadzieję, że malce szybko znajdą domy!!
mam nadzieję, że malce szybko znajdą domy!!
- Posty: 27150
- Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
- Lokalizacja: Łódź
No ja powiem szczerze nigdy nie poradziłabym sobie w takiej sytuacji, niestety pewnie każdy dom wydałby mi się nieodpowiedni, dlatego nie zazdroszczę ale jednocześnie trzymam kciuki aby jakiś cud się stał i kociaki jaknajszybciej znalazły dom.
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'
-
- Posty: 8515
- Od: Śro lut 15, 2006 11:55
- Lokalizacja: chorzów
kasia mierzejewska pisze:Jak wy sobie z tym radzicie, dziewczyny? Jak gadacie z takimi ludźmi? Od razu stawiacie ostre warunki?
Jak ja sobie z tym radzę, to Ty chyba wiesz najlepiej, w końcu byłaś po tej "drugiej" stronie
Mam z góry ustalone warunki, o jakich marzę dla kota, piszę o nich w ogłoszeniu i przedstawiam w rozmowie. Mogę z niektórych zrezygnować, albo ciut złagodzić kryteria, ale to tylko wtedy, jeśli domek jest rozsądny i odpowiedzialny. Jak trafiam na oszołomów albo takich, którzy mojego zaufania nie budzą - dziękuję im od razu.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais
Alfons Allais
-
- Posty: 21216
- Od: Czw sie 05, 2004 16:52
- Lokalizacja: Warszawa
Maluchy potrzebują pomocy!
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'
-
- Posty: 8515
- Od: Śro lut 15, 2006 11:55
- Lokalizacja: chorzów
Aleba pisze:kasia mierzejewska pisze:Jak wy sobie z tym radzicie, dziewczyny? Jak gadacie z takimi ludźmi? Od razu stawiacie ostre warunki?
Jak ja sobie z tym radzę, to Ty chyba wiesz najlepiej, w końcu byłaś po tej "drugiej" stronie
Mam z góry ustalone warunki, o jakich marzę dla kota, piszę o nich w ogłoszeniu i przedstawiam w rozmowie. Mogę z niektórych zrezygnować, albo ciut złagodzić kryteria, ale to tylko wtedy, jeśli domek jest rozsądny i odpowiedzialny. Jak trafiam na oszołomów albo takich, którzy mojego zaufania nie budzą - dziękuję im od razu.
No tak, Twoje sposoby znam z autopsji
Ja też zakładam, jakie warunki byłyby idealne, ale czasem wydaje mi się, że nie jestem w stanie obiektywnie ocenić kandydata - i pewnie się nie da obiektywnie.
Będę twarda, nie miętka - w końcu z Hanią się udało - rany, jaka ja byłam wtedy upierdliwa dla tych ludzi...
Ale cóż. Jak na razie, w ciągu tyg, odezwały się 3 osoby i żadna się nie nadawała. Maluchy nie mają zbyt dużo czasu - powinny zostać jak najszybciej zaszczepione i najlepiej by było, gdyby zostały odizolowane od matki.
Powtarzam się do znudzenia, ale domki tymczasowe bardzo by się im przydały, bo ja nie mogę im zapewnić tego, co potrzebują...
- Posty: 1060
- Od: Czw wrz 14, 2006 11:46
- Posty: 27150
- Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
- Lokalizacja: Łódź
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości