Kto ma miaukuna, z głodu nie zginie
Całkowicie czarny nosek ma Bonito. U Bravika nosek już częściowo się "zcegiełkował", jak na pręguska przystało
Byłam dziś na wystawie kotów w Blue City. Zdjęć kotów niestety będzie mniej niż dwa tygodnie temu, bo tym razem prawie wszystkie były pochowane w klatkach, a w klatkach ja zdjęć robić nie lubię. Porobiłam jednak trochę fotek znajomym devonkom
Za to obok w sali był pokaz myszek rasowych i tam poszalałam
Efekty będą jednak mizerne, bo myszki nie dość, że malutkie, to na dodatek niesamowicie ruchliwe. W porównaniu z nimi koty wcale się nie ruszają
Była też pan z owadami i pająkiem tarantulą - ciekawe zwierzaki, chociaż jak dla mnie na domowych pupili się nie nadają
Na wystawie spotkałam smil, z którą razem podjechałyśmy na chwilę do niej, do Balbiny i Pikasi, a później do mnie. Maluchy dostały od cioci wrzecionko. Bonito od razu załapał, o co chodzi z tą zabawką
Bravo potrzebował dłuższej chwili, ale później bawili się obaj, plus Alma
Bardzo dziękujemy za miłą wizytę, polecamy się
Koty właśnie ją odsypiają i jest szansa, że będą odsypiać do rana
Na jednym ze stoisk nabyłam dla zmarzlaka Hestii bluzę na okresy przejściowe, kiedy kaloryfery już albo jeszcze nie grzeją.
Zachciało mi się przymierzyć wdzianko chłopakom
Poniżej dokumentacja wizyty i "mini pokazu mody"
Bonito bluzę nosił z godnością (skakał w niej nawet, więc mu zbytnio nie przeszkadzała, mimo że za duża):
Po rozebraniu zaległ u ciotki:
Bravo w tym czasie już spał:
Za chwilę bracia spali obaj:
Na śpiąco ubrałam Bravika, żeby nie był pokrzywdzony

(nie obudził się nawet na chwilę

):
Eleganckie chłopaki, nie?
