Cisza, bo balowałam i w piątek i w sobotę.. A czas "pomiędzy" był bardzo krótki.. Poza tym młodzi przy kompie.. Teraz zgwałciłam spotkanie młodego z kolegami i sziszą (

) i wlazłam do komputera..
Dzieciaki kluskowe przepiękne jak to zwykle..
Asiu, nie wiem co począć, żeby było dobrze dla wszystkich..
Żeby szybko wydać zdrową Funię, żeby maluchy się wzajemnie nie wspierały w zarażaniu (moich też mi szkoda, dotąd były wolne od grzyba, Gofer jest po operacji, inne przeziębione..), no i żeby Ciebie odciążyć..
Funia cały czas jest u mnie na leczeniu, żeby M&S dostały "czystą" dziewczynkę, bo mają jeszcze cztery inne, zdrowe milusińskie w domu.
Jesteśmy z leczeniem na dobrej drodze - mam nadzieję. W czwartek idziemy obejrzeć ciałko pod lampą czy świeci czy już jest czyściutka, ale najwcześniej po następnym weekendzie mała pójdzie do swojego domku (przyszłe paniusie wyjeżdżają).
Funia miała tego "czarnego" grzyba (strupy) na nosie i uszkach (leciutko). Maluchy - jasnego, "rozdrapanego do krwi". Boję się czy maluchy nie zarażą Funi innym rodzajem grzyba i czy cała polka z leczeniem nie zacznie się od początku. Ze względu na towarzystwo, to Funia byłaby szczęśliwa, gdyby miała z kim szaleć. Biedna, jest sama i czasem nas nawołuje..
Lesio ma coś na uchu, co chyba nie jest grzybem, lekarka sugerowała przypalenie (lampą???? ja go nie przypalałam

), natomiast dzisiaj zauważyłam coś na jego łapie przy pazurze, co już może być grzybem
Nie wiem czy małe kluski są zdrowe, a tylko mają gołe placki i dlatego brzydko wyglądają, ale nie zarażają czy grzyb w toku. Chcę pomóc, ale nie wiem jak się sprawy mają..