Drombo vol. III - nowe zdjęcia - s.98! :D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 11, 2008 20:56

właśnie od wczoraj ma zmieniony antyb. i bez prochów zbijających gorączkę temp. spadła o JEDNĄ kreskę :wink:

poza tym codziennie jest nawadniana bardzo obficie, po czym śpi sobie pod kalorferem ;) nawet trochę znów mruczy i pyś się jej poprawił - już nie leci tak z noska i oczka, tylko (?) ta cholerna gorączka :evil:

ale brzuś został wymacany, żadnego płynu odpukać nie ma.
no i Pela je, co też jest dobrym objawem.


Strasznie jesteście kochane, dziękuję Wam za wsparcie :*

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 11, 2008 21:12

musiały jakiegoś wirusa złapać bidne :(
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Czw gru 11, 2008 22:44

teraz Pchełce się pogorszyło i zwraca wszystko, co zje :(

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 12, 2008 9:02

....a potem dolaczyla sie Rudzia i tak cala noc :(

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 12, 2008 10:53

dziewczynki dostały antybiotyk w zastrzykach, żeby nie zwymiotowały, ale brykają, więc wg mojej wetki to po prostu jakieś paskudne zatrucie, ale mamy się nie martwić, bo nic im nie będzie.

któryś z chłopców też się podtruł, ale jeszcze nie przyłapałam żadnego w kuwecie, więc nie wiem który z nich.

nastolatki patrzą z głęboką pogardą na indestinalowe chrupki, ale coś by przekąsiły jak widzę.

Pela chyba czuje się lepiej (o 13-14 dopiero idziemy do wetki), jest żywsza, trochę się kręci po pokoju, wyszła spod łóżka i zajęła miejsce na swoim ulubionym kaloryferze i wydaje mi się, że jest chłodniejsza, no ale to się okaże podczas wizyty, w każdym razie wydaje mi się, że ten antybiotyk wreszcie działa :)

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 12, 2008 13:53

musiały się zatruc, może to coś na kształt grypy żołądkowej?tylko w kociej wersji?
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt gru 12, 2008 14:59

Dobre wieści - Peli spadła gorączka aż o 0,5.C, czyli antybiotyk działa :dance:

Dziewczynki głównie śpią :(

Chorowitki:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 12, 2008 16:31

olesia.b pisze:Boszsze, kciukamy z całej siły (a właściwie resztkami sił) i wysyłamy tony pozytywnych myśli.
Mam nadzieję, że to "tylko" banalne przeziębienie. Dawaj scanomune, dawaj - u nas cuda zdziałało. Może Peli zmienić trzeba antybiotyk?


Myszu, Benio niestety na odchudzanie się nie nadaje (waży 5,5 kg) - to szczupak, a jeszcze dodatkowo dobiija mnie widok maminych kotów, które zdecydowanie lepiej wyglądają. Jak jedziemy z Beniem w odwiedziny, to zawsze tata twierdzi, że ja go wcale nie karmię i że strasznie chudy jest.
Ale na pociechę dr. B jak go zobaczyła, to nic o chudości nie mówiła, tylko powiedziała, że jest pięknym kocurem i już ją pokochaliśmy za to :wink:


Vedee, trzym się, w razie czego pojedziemy do dr B.
5,5 i szczupak? :lol:
Budrys jest duży (każdy to mówi jak go zobaczy), szczupły, je ile chce (mało) i waży.... 4,1 :twisted: No dobra, mógłby z 0,5 kilo więcej...
Migdałowi Domi przy 5,5kg mówiła, zeby nie tył więcej :roll:
nie daj się zakręcić, koty mamy są za grube jak pamiętam ;) :twisted:


vedee piekne masz chorowitki :D
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt gru 12, 2008 19:32

Mysza pisze:nie daj się zakręcić, koty mamy są za grube jak pamiętam ;) :twisted:

niby Bury? co za paskudne pomówienie! :roll: :lol:

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 12, 2008 20:24

No właśnie, święte słowa - to są paskudne pomówienia :evil: :evil:
Bury ma tylko ciężkie kości i ciężkie futro!!!!
Buras przeczytał to co napisała Mysza i się na nią obraził i teraz będę musiała przebłagać go wołowiną :P

efreja

 
Posty: 297
Od: Pt lip 06, 2007 14:57
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)

Post » Pt gru 12, 2008 21:51

No właśnie ostatnio mówiłam, że nie biorę na razie kota :roll:

Kilka dni temu okazało się,że koło naszego domu przybłąkał się kociak. Nie widziałam go z bliska więc myślałam, że to nasza kotka piwnicowa, bo ona jest dość drobna. Widziała kilka razy że jakiś kot siedzi koło klatki, ale z daleka właśnie do tej kotki był strasznie podobny. Ale dziś rano kot podbiegł do mnie jak szłam do pracy, a tamta kotka jest dzikus, i zaczął się łasić i miauczeć. Jakaś pani wyniosła mu jedzenie, a ja z ciężkim sercem poszłam do pracy. Wracam, jedzenie nie tknięte, ale kociak podleciał i znowu sięłasi, na jedzenie nie chce patrzeć, tylko się tulić. Jest chudy jak szkielet :(
No to zapakowaliśmy go do kontenera i Tz powiózł go do weta, posiedzi tam z dwa dni, bo boję się, że przez te kilka dni mógł się przeziębić, no bo czemu nie je? Trochę psika, ale nie widać, żeby był w baaardzo złym stanie. Potem zobaczymy.

SZUKAMY MU DOMU!!!!

olesia.b

 
Posty: 510
Od: Nie sty 07, 2007 2:14
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Pt gru 12, 2008 22:08

A teraz "najlepsze". Przy okazji spotkaliśmy sąsiadkę, która powiedziała, że kotkę (bo to chyba ona) wywalili z domu sąsiedzi na przeciwko - wcześniej podobno była widywana jak siedziała u nich w oknie, oczywiście otwartym niezabezpieczonym...
Nawet jeśli im wypadła, w co wątpię, to znaleźli by ją - od kilku dni podobno przesiadywała pod ich klatką, a ja jej nie zauważyłam, bo wychodzę rano, a wracam wieczorem. Cud, że nie wpadła pod samochód - mieszkamy na skrzyżowaniu dwóch bardzo ruchliwych ulic!

Ku..........wa, mam nadzieję, że ich przy świątecznym stole poskręca, katolicki naród cholera jasna - zwierzę na zimę wywalić z domu! :!:

olesia.b

 
Posty: 510
Od: Nie sty 07, 2007 2:14
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Pt gru 12, 2008 22:12

olesia.b pisze:SZUKAMY MU DOMU!!!!

a wasz się nie nada? :twisted: znalezienie kota to najlepszy sposób na dokocenie :twisted: ja bym w życiu kotów nie miała gdybym moich nie znalazła :D
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt gru 12, 2008 22:13

co za 'ludzie' :evil: :evil:
i to biedne maleństwo, które czekało, az po nią wrócą :(


ps: wg mnie to maluch już sobie wybrał dom ;)

ps2: dziewczyny nadal trochę wymiotują :( ale za to Rudzia, która już się wychładzała, bo nie chciała jeść, podjadła trochę saszetki intestinala :)

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 12, 2008 22:17

cieszę się, że im lepiej :D
a moje koty kochają reksa. rysiu chodzi za nim krok w krok, reks już ma dosyć, chciałby pospać w spokoju jak na rencistę przystało, ale młodziaki są zawsze tuż za nim :lol: dziś piły wodę z we 3 z psiej miski, ale nie zdążyłam zdjęcia zrobić :evil:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 113 gości