Jeszcze i jeszcze[2]. ZAMYKAMY.

[kordonia]

Kciuki za Oriowe oczko

A w ksiązeczce chyba jest jeszcze wpis o kastracji- jakies własnie 5 miesięcy po Vetminthcie, wiec tak nam sie zgadzało, ze przy odrobaczaniu był mały.
Hmmm

I kciuki za wszystkie inne kotki u Ciebie

[ania toruń]

Rudy parówkożerca To kto go dźgnął w oko-przeprowadziłaś śledztwo?
A jak Mim się czuję?
No i jak Twoje samopoczucie? - choć może nie powinnam pytać....na pewno smutno...

[Fundacja KOT]

BLAIR WITCH RAPORT:

malutka czarnulka: zdrowa, pozuje na dzikuska - ucieka na nasz widok jak chrząszcz na krótkich nóżkach, na rękach mruczy, ale narazie nie przychodzi sama, futerko bardzo puchate - zimowe i jeszcze kocięcy puszek, we wtorek drugie odrobaczenie, potem szczepimy najszybciej jak to możliwe

na "kici-kici" ucieka; Lidka uważa, że jakbym się wychowała w Blair Witch, też bym uciekała:mrgreen:

kręcił się jakiś domek przekonany, że kotka raz w życiu MUSI mieć młode - bo WSZYSCY tak mówią

bura mama: na początku bardzo zestresowała się całą sytuacją i warczała na malutką przez pierwsze dni, nie karmi jej, weterynarz palpitacyjnie, ani na usg nie wykrył ciąży, za to krew z dziąseł ciekła po zębach (kamień) - po serii antybiotyku, który trochę ukoił stan zapalny, kicia miała porządek w paszczy i odrazu została wysterylizowana (dziś)

to bardzo spokojna i przytulasta koteczka

[Agn]

Dziękuję za raport.
[Bo ja znowu sobie postałam pod fundacją. To okropne uczucie. ]


Na wejściu powitał mnie telefon - `chcą kotka`, a że rozkojarzona byłam rozgadałam się najpierw zamiast zacząć od konkretów - od wychodzenia. Już chyba nie zadzwonią...

Aniu, dzięki za troskę - musiałam troszkę odchorować...
Czym innym jest wieźć półprzytomnego kota, a co innego żegnać takiego, który jest tak kontaktowy, jak Dziurak...

Mim - znika. Je, ale już nie w takim tempie, a nawet mam wrażenie, że mniej.
Ori się leczy. Metoda `zastrzyk na parówkę` działa.

Teraz muszę zacząć się mocno sprężać.
Dwie adopcje na południe Polski, jedna do Warszawy.
Czas brać się do roboty...

[ariel]

Agnieszka, jak będziesz w Warszawie - zapraszam .

Mim

[Agn]

Agnieszka, jak będziesz w Warszawie - zapraszam .

Aguś, ja ciągle pamiętam i dziękuję.

Będę potrzebowała wizyty przedadopcyjnej w Warszawie, ale to będę wołac, jak się dowiem, jaka to dzielnica.

[Agn]

Proszę o pomoc w zwizytowaniu domku dla Koniczynki.
Lokalizacja - Warszawa, Praga Północ - niedaleko Dworca Wileńskiego.

To szczególnie ważne - bo dla Koniczynki to ogromna szansa na własny, niezbyt zakocony domek. Koni to klasyczny wypłosz i nie było na nią w ogóle chętnych. Chcę żeby miała szanse na kogoś, kto poświęci jej więcej czasu niż ja mogę.

[Agn]

Podniosę, może ktoś z Wa-wy pomoże.

[sibia]

Daj adres na priwa w przyszłym tygodniu bym podeszła, bo weekend mam zajęty mocno.
Dworzec wileński mam po sąsiedzku

[Agn]

Dzięki, Sibio.

[Agn]

Powoli pakujemy Przemysia. Domek sprawdzony i czeka.
Koni też pewnie się spakuje. Czekam tylko na efekty sprawdzającej wizyty Sibii.
[Gdyby ktoś zechciał wesprzeć transport, byłabym wdzięczna. ]

Ze spraw domowych.
Sun - wielka śniegowa kula - `patrzy` na Hopi. W sumie nic jej nie robi, ale TAK patrzy... W takich chwilach Hopi szuka mnie wzrokiem i wtedy natychmiast ruszam jej na ratunek.
Ori również znalazł sobie ofiarę - Przemysia. Pyskują na siebie ile wlezie. Ori ma przewagę, Przemyś ustępuje. Żeby było śmieszniej - Ori pyskuje cienkim głosikiem malutkiego kociaka.

Mim... dieta Mim znowu sprowadza się do rozpuszczonego Conva. Je trochę suchego, namoczonego, mokrego. Ale jest jej coraz mniej. Jestem bezradna. Doc chyba też... Co ja mam jeszcze zrobić? Na USG widać tylko to serce. Badania krwi niczego nie wskazują. Przy nawracających infekcjach GDO miała robiony wymaz i była leczona autoszczepionką. Szczepiona trzykrotnie. Regularnie odrobaczana. Testy - ujemne.
Na nadczynność tarczycy jest za młoda, na wrodzoną niedoczynność zbyt `urosła` - zresztą objawy nie są jednoznaczne.
Co jeszcze???
Ktoś ma jakieś pomysły?

[Beata]

Agus, podczytuje
nie jestem pewna, czy Mim moze rzeczywiscie ma nadczynnosc tarczycy? ja bym sie nie upierala przy wieku, rozne rzeczy moga sie zdarzyc... szkoda, ze nie daje sie ustalic, co jej jest - moze warto probowac rozne scenariusze leczyc?
sama nie wiem

mysle cieplo

[ariel]

Aguś, jak sytuacja na froncie?
Myślę o Was ciepło.

[Agn]

Dzięki, Dziewczyny...

Tak się zastanawiam - czy jak by Mim miała nadczynność tarczycy, to czy by były okresy poprawy? Takiej totalnej poprawy - do braku jakichkolwiek objawów włącznie?
Dziś będę u Doc w związku z fundacyjna kicia, o którą dziewczyny walczą od tygodnia, to dopytam i o to.

A Mim zachwycona dieta RC Conv. Pochlania saszetke dziennie, dogryzajac troszke chrupkami, mieskiem i puszka. Znowu jej swiszcze w nosie i oddycha buzia.
Jest strasznie chuda. Na dodatek ostatnio lubi przytulic sie do Sun i tworza tak koszmarny kontrast, ze az boli, gdy sie na nie patrzy.

[ryśka]

Agn

Może to nowotwór?
Nasza Czarcinka nikła, jadła coraz mniej, z okresową "żarłocznością", chwilowymi poprawami... Żadne badania nic nie wykazały Dopiero śmierć jej brata, rok później, przyniosła odpowiedź (nowotwór był w jamie brzusznej, dlatego na RTG było go widać...)

Ciepłe myśli do Ciebie wysyłam, jak zawsze jestem pełna podziwu dla tego, co robisz.