mikrosporoza

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 22, 2004 11:28

Nam wet zalecil homeopatyczne na podniesienie odpornosci - dostawala Engystol i koenzym do pysia, co tydzien przez miesiac (to tez bylo w formie zastrzyku, ale moglam do pysia).
Najwazniejsze jest zeby te odpornosc kotu podniesc , a czym to juz mniej wazne...
kiedy sie upijasz? :D
tez sie upilam z radosci
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Czw sty 22, 2004 15:23

Ach, Kasiu, ciagle sie boje, ze jeszcze za wczesnie! pewnie bede miala jeszcze paranoje przez co najmniej pol roku. Juz teraz trace mase czasu na ogladanie roznych pseudopodejrzanych miejsc na naszej trojce i na kocie. Mialas racje, ze grzyb czlowiekowi zostaje w glowie :cry:
Ale i tak sobie dzisiaj kupie przynajmniej piwko, coby oblac zdrowego kota :))
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw gru 11, 2008 16:57

Dołączyłam do licznej grupy osób, który się nie poszczęściło i mają w domu grzyba.. Nie tylko na kotach :evil:

Mam nadzieję, że grzyb na maluchu, którego będę niedługo oddawała jest w odwrocie, nosek zarasta sierścią, ale nie wiem po jakim czasie nie będzie zarażał. W domu, do którego idzie są cztery inne, zdrowe zwierzaki, więc zależy mi na tym, żeby kicia była zdrowa.

Podpowiedzcie, jakie są Wasze doświadczenia. Oczywiście weta też zapytam, ale zanim to zrobię ciekawość mnie zżera..

Pozdrawiam :-)

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 11, 2008 17:35

Witam, moja poprzednia kotka Katia była chora przez Microsporium Canis w uszach. Stosowany był i ketokonazol, i Lamisil, Lamisilat. Mieliśmy i my grzybicę. Kotce pomogło czyszczenie uszu co 3-4 dni i zakrapianie Imaverolem. Była też szczepiona dwukrotnie polską szczepionką Felisvac czy podobnie. Została z grzyba wyleczona. Jeśli coś Cie zainteresuje pisz na PW.
Obrazek
Obrazek

kirke18

 
Posty: 2132
Od: Pt mar 31, 2006 10:17
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Czw gru 11, 2008 17:46

Wielkie dzięki!

Uporządkuję dotychczas zebrane wiadomości i pewnie o coś zapytam :D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 11, 2008 18:46

Przepraszam, nie mam czasu czytać całego wątku, ale chciałam się podzielić swoimi doświadczeniami - niestety moje koty miały microsporum, po dokoceniu (pewnie spadek odporności związany ze stresem przyczynił się do wystąpienia objawów).
Stosowaliśmy większość środków wymienionych przez Ciebie w pierwszym poście, nie stosowaliśmy leków wewnętrznych, weci bali się, bo kociaki były młodziutkie i dodatkowo po infekcji bakteryjnej. Golenie też było niestety. Chorowały dwa młode koty, a nieco starsza rezydentka nie zaraziła się.

Wszystkie środki stosowane ze zewnątrz działały chwilowo, ale potem były nawroty. Sprawę załatwiła definitywnie szczepionka Felisvac (podawana dwukrotnie w odstępie 10 dni). Minęło już prawie półtora roku i ani śladu nawrotów.

Nie stosowaliśmy żadnych środków do odkażania mieszkania. Wet odradził, bo i tak nie da się wytłuc wszystkich zarodników. Sami jedynie unikaliśmy intensywnego przytulania kotów w okresie choroby, a po głaskaniu myliśmy ręce. często praliśmy pościel i kocyki na których leżą koty. Nie zaraziliśmy się, jednak nasz współlokator który mniej się przejmował "BHP" owszem, ale też szybko wyleczył.

Pół roku temu wzięliśmy kolejną kotkę - nie zachorowała. Nie stosowaliśmy szczepionek profilaktycznie wobec zwierząt, które nie zachorowały - dowiedzieliśmy się, że część kotów ma dużą odporność na grzyba, a szczepionka nie zawsze jest dobrze tolerowana (mój kocur przez 2 dni czul się kiepskawo po niej), jednak w razie zachorowania uważam, że naprawdę warto. Doustne środki przeciwgrzybiczne są bardziej inwazyjne niż szczepionka.

Życzę powodzenia!
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Czw gru 11, 2008 21:14

Agulas74 pisze:Wszystkie środki stosowane ze zewnątrz działały chwilowo, ale potem były nawroty. Sprawę załatwiła definitywnie szczepionka Felisvac (podawana dwukrotnie w odstępie 10 dni). Minęło już prawie półtora roku i ani śladu nawrotów.

Nie stosowaliśmy żadnych środków do odkażania mieszkania. Wet odradził, bo i tak nie da się wytłuc wszystkich zarodników.

Agula, kto leczył Wam grzyba? pytam z ciekawosci
U nas nigdy nie bylo nawrotow - przez cale 5 lat, mimo ze kot byl leczony tylko zewnetrznie, a pol roku dokocilismy sie mala znajda. Ale przez jakis czas mialam jeszcze psychoze pogrzybowa ;)
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt gru 12, 2008 0:44

Napiszę w wolnej chwili na PW - nie skończyło się na jednym wecie... Mam dokumentację ale trochę tego jest.

Być może środki zewnętrzne wystarczyłyby, gdyby koty były ogólnie w dobrej kondycji.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt gru 12, 2008 0:51

o, nasz Koci tez nie był w dobrej kondycji... Jednoczesnie z grzybem leczylismy koci katar, i o ile pamietam lekarz nie chcial razem z antybiotykiem czestowac go antygrzybowymi dopyszcznymi.
Natomiast ja i dziecko bralismy Lamisil.
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 88 gości