» Czw gru 11, 2008 11:23
Mam złą wiadomość: Zuzia zaginęła.
W poniedziałek dostałam wiadomość, że wyszła z domu i nie wróciła.
W lecznicy obiecywali, że nie będzie kotką wychodzącą, a okazało się, że wychodziła. Zawsze wracała aż do tego wyjścia w niedzielę 7 grudnia.
Zuzię adoptował Pan dla swoich teściów mieszkających w Kamieńcu, ok. Zbrosławic. To jest jakieś gospodarstwo wiejskie.
Dzisiaj rozmawiałam z opiekunką Zuzi, twierdziła, że ją szukają, pytają sąsiadów. Mówiła, że psy w tej okolicy nie biegają luzem, że pod kołami też nie mogła zginąć, że nie znaleźli jej ani żywej ani...
Będę jeszcze dzwonić, może jakimś cudem się odnajdzie, jeśli tak, to zrobię wszystko, aby ją zabrać z powrotem i poszukać jej innego domu.
Chciałam w tym miejscu bardzo Was przeprosić, zawiodłam Was, zawiodłam Zuzię. Miało być dobrze a wyszło źle.
Wiem, że to mnie nie usprawiedliwi ale pierwszy raz mi się zdarzyła taka nieudana adopcja.
Nie rozumiem tych ludzi, jeśli chcieli kotka wychodzącego to mogli to po prostu powiedzieć od razu. Przecież są kotki, dorosłe kotki, które chcą być wychodzące i dobrze im z tym. To takie nieuczciwe mówić jedno a robić drugie.
Jeszcze raz przepraszam Was a przede wszystkim przepraszam w tym miejscu Zuzieńkę. Mam nadzieję, że trafisz na dobrych ludzi, którzy dadzą Ci prawdziwy, bezpieczny dom.

