Zaraz przyjdzie do kuchni. Wreszcie.

Spokojnie jeszcze poczekam. Nie jestem natarczywy.

Choć mogłaby się pospieszyć.

Ale ja jej nigdy nie popędzam. To nie w moim stylu.

Wręcz przeciwnie. Dyskretnie tu sobie przycupnę.

Zupełnie niewidzialny.

I sam też wcale nie patrzę.

Nie będę przeszkadzał w takiej chwili.

Po co ma się stresować.

Może to jednak niepotrzebne skrupuły.

Przecież zawsze można grzecznie zapytać


Długo jeszcze???

^*^
Zajonczek.