Maurycy i Estian - już małe słoneczko u nas:))

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto gru 09, 2008 22:11

kalair pisze:
Mereth pisze:
kalair pisze:
Nelly pisze:
kalair pisze:
Nelly pisze:
kalair pisze:Wązne,że kochasz Estianka! :lol: :lol:

Oj kofam,kofam :D

Ale Maurysia chyba też? :twisted: :lol: :lol:

Oj też, też i to mocno :D
I psinkę też, ale psinkę jakoś inaczej.

A wiesz Nelly, że ja swoje piesie też kochałam jakoś inaczej? Dopiero miłość do kotów rąbnęła mnie jak obuchem..Nawet nie wiedziałam,że tak potrafię.. :lol:
Skociłam się normalnie,no! :lol: :lol:


A wiecie, że u mnie podobnie. Rodzice w domu rodzinnym mają psa, jak byłam mała też zawsze pies był w domu, ale dopiero jak kot się pojawił, to to uczucie jakieś inne jest...takie jakby bardziej wartościowe :roll: :wink:

O, Mereth dołączyła! :D No coś w tym jest..Ja też miałam zawsze psy..

U mnie w domu to nie było żadnych zwierząt. Nie było zgody, nawet na chomika. :( No to sobie zaczęłam odbijać po zamążpójściu :D Ale pieski kochałam, pierwszy był poprzedni pies, tzn. sunia. Nie wiedziałam, że kocham koty :D Amos jest drugi i ostatni. W każdym razie taki mam plan, już żadnych piesków. Najwyżej... trzeci kot :wink:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 09, 2008 22:14

moś pisze:
Nelly pisze:
moś pisze:cześć Nelly, u nas osstatnio byla awaria ogrzewania

A długo trwała?
No ja myślałam, że to kwestia no powiedzmy trzech dni nawet jeśli są kłopoty, a to drugi tydzień leci, a końca nie widać.

zaczeli naprawiac w piatek i uprali sie do poniedzialku, w piatek byly lekcje skrocone ze wzgledu na temperature a my chodzilismy jak eskimosi 8)

Czyli dobrze uważam, że trzy dni starczą na naprawę :D
No nie wiem kiedy u nas, na razie mam informacje, że nadal zimno.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 09, 2008 22:28

to tzrymam kciuki zeby jak najszybciej naprawili :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Wto gru 09, 2008 22:51

moś pisze:to tzrymam kciuki zeby jak najszybciej naprawili :ok:

A wiesz, dziękuję bardzo.
Może i na to forumowe magiczne kciuki pomogą? :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 09, 2008 22:58

Pozdrowionka :)
Dobranoc...

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20593
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Wto gru 09, 2008 22:59

Forumowe kciuki zawsze pomagają..
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro gru 10, 2008 8:38

Bry Nelly i kotuszki! :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro gru 10, 2008 12:41

Bry :D
Estian nie zjadł całego mokrego rano 8O
Żebra o jedzonko i śmietankę jak robię kawę, więc chory nie jest ale co mu się stało? Leży sobie normalnie w miseczce resza puszki. Hmmm ciekawe.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 10, 2008 12:50

Przejadło się stworzonko? :wink:
Innej karmy pragnie? :D
Buziaczki!
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Śro gru 10, 2008 13:04

kalair pisze::
Innej karmy pragnie? :D !

Tak sobie właśnie pomyślałam :D Dobra, jutro wołowinka będzie.

Trwają rozważania jaką i gdzie ustawić choinkę.
Bo TZ sądzi, pewnie słusznie, że Estianowi baaardzo będzie się podobała :D Zawsze była duża, na ziemi - no ostatnio żywa na niskim stoliczku. A Maurycy choć nie jest niszczycielem, to ubranej choinki nie może sobie darować. Musi, no musi jak przechodzi bombnąć w te najniżej wiszące. Już prawie nie mam dużych bombek na dół. A Estian? To dopiero będzie :lol:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 10, 2008 15:46

U nas zeszłoroczna w doniczce - przetrwała całe lato i jeszcze podrosła, ubrana w naturalne ozdoby - czytaj nietłukące...choć nasze koty nigdy się jakoś żywo choinką nie interesowały...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw gru 11, 2008 1:06

I będzie ta zeszłoroczna? Tak zrozmiałam.
Naturalne ozdoby też są super.
Słomki, wiklina, jabłuszka, cukierki, orzeszki, pierniczki - tak sobie myślę właśnie, czy by nie wstawić takiej dodatkowej malutkiej choinki do kuchni właśnie tak ubranej w "jedzenie" i naturę.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 11, 2008 1:08

No chyba Estian nie pozjada z choinki? No chyba, że te pierniczki... tak z pierniczków rezygnujemy :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 11, 2008 7:42

Hej Nelluś i kotusie!
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw gru 11, 2008 10:56

kalair pisze:Hej Nelluś i kotusie!
Obrazek

Witaj :D


kalair pisze:Forumowe kciuki zawsze pomagają..


No pomagają, naprawdę 8O w każdej sytuacji :lol:
Jest ciepełko :dance2:
Jak dobrze bo jutro do pracy.
Dzięki Moś :D

Całusek dla wszystkich cioć.
Wczoraj doszło coś z bazarku pięknie zapakowane w KARTON wypełniony szmatkami z polarka pociętymi. Coś dla mnie :love: Teraz Duża ma dwa kartony w kuchni :mrgreen:
Powiedziała, że Gwiazdor - cokowiek to znaczy - musi przynieść mi jednak posłanko tylko jakieś podobne do kartonu. Niech przyniesie, zobaczymy
Wasz Estian.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 877 gości