Jeszcze i jeszcze[2]. ZAMYKAMY.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 08, 2008 8:22

sanna-ho pisze:
Agn pisze:A teraz troszkę porannych atrakcji.
Tak wyglądają moje kolana:
Obrazek


:1luvu:

kłębuszek słodki, i całkiem dorodny 8)


Pitu, pitu. :wink: :lol:

A tak poza tym, Ori idzie dziś do Doc. Oko mu sie nie otwiera... :?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 08, 2008 9:07

Agnieszko coś włochatego i rudego Ci wyrosło na kolanach :!: :!: :!: :wink: Tylko co z tym okiem się narobiło :/? Jak się Mim czuje??
Obrazek

ania toruń

 
Posty: 909
Od: Wto cze 06, 2006 14:14
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 08, 2008 10:03

Mim czuje sie średnio, ale mam wrażenie, ze to wszystko przez skoki ciśnienia. Wieczorem poczuła sie na tyle dobrze, ze biegała z maluchami... 8O

Orikowi oko spuchło i zaropiało. Właściwie w ciągu popołudnia - wieczorem nie mógł go już otworzyć. Zakraplanie antybiotykiem i przemywanie nic nie dawało. Doc musi zobaczyć, co tam sie dzieje.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 08, 2008 19:28

Czy już po wizycie?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon gru 08, 2008 20:04

bechet pisze:Czy już po wizycie?


Cześć Asiu. :D :D :D

Właśnie wróciliśmy.

Oko Orika to uraz mechaniczny. Genta i Corneregel powinny załatwić sprawę. Za to w jelitach i żołądku rewolucja. :? Do tego podniesiona temperatura. Antybiotyk podskórnie.
ALE. Ori przytył. :!: Waży teraz całe 3,5kg.
Jeśli opanujemy sprawy jelitowe, to zrobimy badania krwi i być może uda się jeszcze przed świętami wyremontować Orikową paszczę.
Jednak jest coś jeszcze... Wg Doc, Ori ma przynajmniej 10 lat. Nasze wstępne kalkulacje, które zrobiłyśmy z Kordonią niestety były zbyt optymistyczne...

Do tego.
Sunny na razie nie pojedzie do Krakowa - jest nosicielką grzybni. :roll: Czekają ją kąpiółki. [Muszę jej najpierw skrócić pazury.]

Dostałam obiecującego emila w sprawie... Koniczynki. 8O

I jeszcze.
Przemyś najprawdopodobniej pojedzie do Opola.
W przyszły wtorek Chudy i ToTen mają ustawioną kastrację.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 08, 2008 20:15

Trzymam kciuki za poukładanie spraw :ok:.

To chyba dobrze, że Ori wygląda na młodszego :).
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon gru 08, 2008 20:15

taaa, koteczki dbają, żeby nie było zbyt nudno :roll: :wink:


Agn pisze:Sunny na razie nie pojedzie do Krakowa - jest nosicielką grzybni. :roll:


szkoda.
innego kota nie chcą? 8)

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Pon gru 08, 2008 20:22

ariel pisze:To chyba dobrze, że Ori wygląda na młodszego :).


No właśnie chodzi o to, że nie wygląda. Nasze kalkulacje były oparte o to, że w książeczce, która trafiła razem z Orim do schronu w Elblągu, był jedyny wpis sprzed pięciu lat `odrobaczenie - Vetminth`. Stwierdziłyśmy z Kordonia, że Vetminthem to odrobacza się kocięta, więc pewnie wtedy był kociakiem. No i wychodzi na to, że jego wygląd mówi sam za siebie - nie był wtedy kociakiem...

sanna-ho pisze:
Agn pisze:Sunny na razie nie pojedzie do Krakowa - jest nosicielką grzybni. :roll:

szkoda.
innego kota nie chcą? 8)


Na razie w sumie nie odpowiedzieli jeszcze na mojego emila, co go wysłałam wczoraj. Więc na razie i tak wstrzymam się z informowaniem ich o dodatkowych `atrakcjach`. Jeśli odpowiedzą obiecująco to podam powód zwłoki w dostarczeniu kota. Ale wtedy może wpadnę do Krakowa jeszcze raz - w styczniu? 8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 08, 2008 20:43

doczytuje doczytuje
cieszą mnie postepy Hopi
ze wychodzi z klateczki, ona u mnie tez tak na poczatek przymusowo siedziała i chyba sie jej spodobalo
potem sie przeniosła na tapczan i nie chciała zejsc


czyli leki nie działają za bardzo na łapkę :( myslalam że moze jednak cokolwiek lepiej bedzie.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon gru 08, 2008 21:14

doczytalam i trzymam kciuki caly czas :ok: :ok: :ok:
za zdrowko kotow i Twoje kochana, i za spokojne wymiziane swieta :D :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon gru 08, 2008 21:16

:? :?
Parówka, to nieczęste danie w moim domu.
Kiedy dziecko przyniosło zakupy, Ori się dziwnie ożywił. Kiedy wyjęłam jedną parówkę, żeby przekąsić, Ori oszalał. 8O Mam nadzieję, że mu nie zaszkodziłam ale nie mogłam mu odmówić, kiedy do mnie tak mówił i kiedy tak tańczył na lodówce, prosząc, by mu dać choć kawałek.
No po prostu, nie mogłam... :oops: :oops:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 08, 2008 21:25

Agn pisze::? :?
Parówka, to nieczęste danie w moim domu.
Kiedy dziecko przyniosło zakupy, Ori się dziwnie ożywił. Kiedy wyjęłam jedną parówkę, żeby przekąsić, Ori oszalał. 8O Mam nadzieję, że mu nie zaszkodziłam ale nie mogłam mu odmówić, kiedy do mnie tak mówił i kiedy tak tańczył na lodówce, prosząc, by mu dać choć kawałek.
No po prostu, nie mogłam... :oops: :oops:

to tak jak u mnie :roll:
Bajka dalaby sie zabic za kawaleczek parowki lub za kasze gryczana :? ja rzadko parowki mam w domu, gryczana tez w sumie rzadko jadam, ale zawsze jej ulegam :wink: :lol: :oops: :oops: :oops:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon gru 08, 2008 21:25

Agnieszko, nie przesadzaj :). Nie karmisz go na co dzień parówkami, żeby zaszkodzić. Dziadu zażyczył sobie na obiad naleśnika. Też nie mogłam się oprzeć :twisted:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon gru 08, 2008 21:27

Aguś za wszystkie Wasze sprawy i zdrówko :ok: :ok: :ok:

parówki na moje koty tez działają bardzo :roll:
jak poczują to takie ozywienie :lol:
całusy posyłam

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto gru 09, 2008 18:30

Eeee no, jeden mały kawałek parówki to nic groźnego. A ile szczęścia w kocie ;)

A propos Twojego przyjazdu do Kraka - proszę zawiadomić i upewnić się, że zapamiętałam :twisted: I proszę omijać datę 10 - 11 stycznia, bo wtedy mam plener. Da się zrobić?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 204 gości