Ja nie rozumiem tych footer.
Im dłużej mam z nimi do czynienia, tym mniej je rozumiem. A znajomi - o zgrozo - zaczynają traktować mnie jak eksperta-behawiorystę.
Ludzie, ja nic nie wiem!
Od przybycia Sówki co jakiś czas rozlegają się w domu dzikie wrzaski. Myślałam, że Nemo ją bije i było mi z tym niefajnie.
Ale wczoraj widziałam taka scenkę "bitwy".
Sówka piła. Nemo wszedł do pokoiku. Jak to on - z miną dominanta i zdobywcy. Chyba chciał ją przegnać od miseczki

Ale nawet jej nie dotknął. Sówka na jego widok zesztywniała, obróciła się na plecy, podkuliła łapki pod brzuch i zaczęła tak wrzeszczeć, jakby ją ze skóry obdzierał.
On na to: ogon w szczotkę. Więc ona na łóżko on za nią. Ale nadal jej nie dotknął, ona jego zresztą też nie, ale wrzask był taki, jakby już co najmniej jedno drugiemu ogon oderwało.
Nemcio został usunięty w trybie pilnym, w korytarzu natknął się na Mufkę z ogonem jak szczota. Sytuacja została opanowana, Sówka uspokojona.
Samiec alfa, kurka wodna...
A Sówka panicznie się boi innych kotów. Trzeba szybko szukać domku, niezakoconego. Boję się tylko ją ogłaszać przed świętami - jest śliczna, boję się, że mogą po nią sięgnąć nieodpowiedzialne łapy. Co sądzicie, mądre ciotki?