Anda, sprawą Kytki stresuję się już od kilku miesięcy i teraz 300 zł to nic w porównaniu z moimi nerwami.
Przy kolejnych jej kociakach przyjdzie mi albo sfiksować albo co gorsza zobojętnieć.
Ja się do tego chyba nie nadaję, nie ma ze mnie pożytku ani w pracy ani w domu.
Źle zrobiłam, że od razu nie założyłam Bryśkowi wątku ale skoro miał dołączyć do DT do Nastki to nie chciałam już mieszać.
Zmarnowałam sporo czasu a im dłużej to trwa tym gorzej Kytka to znosi.
Dopuki nie znajdę domku dla Bryśka, nic nie mogę zrobić dla Kytki.
No i ten Chiron też ostatnio się nie popisał