
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Granula pisze:Bella dostarczona do nowego domku w Krakowieta kicia jest przebojowa... po prostu bezstresowy kot
![]()
odebrałam ją w Skoczowie od Tomka i Anity [mam nadzieję, że zdążyli do pracy]![]()
Bella w nowym domku, po wypuszczeniu z transporterka od razu zaczęła zwiedzaćnadstawiała się do głasków i ogólnie wzbudzała zachwyt swojej nowej Pani
były same ochy i achy
a ja się przyznam po cichutku, że nie wiedziałam, że z Belli taki tłuścioszek okrąglutki
![]()
Kinya pisze:Kicia bardzo spokojna, troszkę powarczała na malucha Kubutka, który zbyt się nią interesował. Przełożyłam ją do klatki, dałam jedzonko (surową wołowinkę zjadła pięknie), wodę i kuwetkę. Przed chwilą dobiegł mnie znajomy odgłos przerzucanego żwiku i okazało się, że zrobiła wielką, pomarańczową, lekko luźną kupkę![]()
Kuli się przed ręką, ale jak pogłaskuję to nie próbuje atakować.
Za dużo przeżyć dla niej jak na jeden dzień.
Ale będzie dobrze!
kristinbb pisze:Bella ma domek, a co z Amisiem, bo gdzieś się pogubiłam....
super wieściKinya pisze:Łysa Mama (teraz na pewno dostanie nowe imię) już w swoim cudownym, ciepłym i troskliwym domku w Gorlicach. Pan przybiegł z 4 piętra do samochodu, porwał klatkę i uroczyście wniósł do mieszkaniaPani nie było, akurat siedziała w pracy, ale wydzwaniała do domu pytając czy kicia już dojechała. Będzie miała cudownych właścicieli, jestem pewna
![]()
Moja mama powiedziała, że w Gorlicach mieszkają bardzo dobrzy i życzliwi ludzie, więc tylko się cieszyć![]()
Kicia była potwornie zestresowana, całą drogę spędziła wbita w kąt klatki, z pyszczkiem wciśniętym w sam rógWyjęta w domku czmychnęła za wersalkę i tam pewnie spędziła sporo czasu. Ale pan stwierdził, że to przecież normalne, pewnie wyjdzie w nocy, a póki co postawił jej miseczki koło tej wersalki. Wszystko było przygotowane: Royale, rozmrożone mięsko, pan pytał czy kuwetka nie za mała
![]()
Dzwoniłam do Joli, przekazałam dobre wieści; Jola akurat była w drodze do Wawy z kolejnym kocim transportem, więc na pewno napisze co i jak.
A na koniec dowiedziałam się, że kicia - już gorliczanka to matka kocinki, którą pod koniec listopada zawiozłam do DS w Nowym Sączu. Nie będą miały daleko od siebie
czycha3 pisze:super wieściKinya pisze:Łysa Mama (teraz na pewno dostanie nowe imię) już w swoim cudownym, ciepłym i troskliwym domku w Gorlicach. Pan przybiegł z 4 piętra do samochodu, porwał klatkę i uroczyście wniósł do mieszkaniaPani nie było, akurat siedziała w pracy, ale wydzwaniała do domu pytając czy kicia już dojechała. Będzie miała cudownych właścicieli, jestem pewna
![]()
Moja mama powiedziała, że w Gorlicach mieszkają bardzo dobrzy i życzliwi ludzie, więc tylko się cieszyć![]()
Kicia była potwornie zestresowana, całą drogę spędziła wbita w kąt klatki, z pyszczkiem wciśniętym w sam rógWyjęta w domku czmychnęła za wersalkę i tam pewnie spędziła sporo czasu. Ale pan stwierdził, że to przecież normalne, pewnie wyjdzie w nocy, a póki co postawił jej miseczki koło tej wersalki. Wszystko było przygotowane: Royale, rozmrożone mięsko, pan pytał czy kuwetka nie za mała
![]()
Dzwoniłam do Joli, przekazałam dobre wieści; Jola akurat była w drodze do Wawy z kolejnym kocim transportem, więc na pewno napisze co i jak.
A na koniec dowiedziałam się, że kicia - już gorliczanka to matka kocinki, którą pod koniec listopada zawiozłam do DS w Nowym Sączu. Nie będą miały daleko od siebie![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości