Jak to zwykle w życiu - wieści dobre i smutne ...
Zmartwiłam się Lilusią

Dobrze, że Was akceptuje, że lgnie do Was i czuje się dobrze w domku, to naprawdę sukces.
Ale brak apetytu u zwierzaczka zawsze mnie bardzo mnie martwi, zaraz się doszukuję dolegliwości. Justynko, czy ona miała robione badania krwi ? Jeśli nie, to może warto zrobić i przekonać się czy wszystko jest ok. ?
Trzymam też kciuki za oczko Fifka - to taki cudny kocinek.
Nie wiem czy taka wiedza do czegoś Ci się przyda, ale jak Oskarek pojechał na konsultację do kociego okulisty, do dra Garncarza do Warszawy to potem pani Monika zdała mi taką relację z wizyty:
"Dr Garncarz zdiagnozował u Oskara herpeswirus, który najprawdopodobniej był przyczyną wszystkich dotychczasowych kłopotów z oczami. Często jest to choroba mylona z różnymi zapaleniami (suchym zapaleniem rogówki czy zapaleniem błony naczyniowej) ze względu na podobieństwo objawów. Wszystkie praktycznie koty są nosicielami, ale objawy chorobowe występują u kotków do 2,5 roku życia. Bardziej narażone są koty schroniskowe i bezdomne z powodu obniżonej odporności i styczności np. z kocim katarem, który często uaktywnia herpeswirusa.
Oskarek ma dostawać krople 2 razy dziennie w odstępach 10 min.:
Difadol
Braunol (dostałam rozcieńczone na miejscu)
Tobrosopt
przez 3 tygodnie i równolegle Tears Naturale o 3 tyg. dłużej. Wszystko do obydwu oczu (chociaż jedno wygląda na zdrowe)."
O takiej kuracji - właśnie Difadol, Braunol i Tobrosopt czytałam kilkakrotnie w wątkach na forum dot. kotów chorymi oczami. Zapytaj Anię, co sądzi o takiej terapii.
Acha, u Oskara to bardzo pomogło. Mimo, że zamglenie było spore to bardzo ładnie ta mgiełka się zmniejszyła, jest nieporównywalnie lepiej.