» Śro gru 10, 2003 8:39
Buby już nie ma...
Dziękuję wszystkim, którzy radzili mi w sprawie "kociego zatwardzenia" i tym, którzy podpowiadali jak podrać mocz do badania. Niestety, Buby już nie ma. Nie wiem czy potrafię o tym pisać. Może za kilka dni... Wczorajsze badania (moczu, mofrologia i dodatkowe testy) wykazały białaczkę. Przez ostatnie dni biedaczek wegetował i tylko chudł (40 dag w ciągu 2 dni!). Wczoraj po badaniach podjęliśmy jedyną możliwą decyzję - Buba zasnął u nas na rękach, resztę zrobiła weterynarz. Może to brutalne, ale nie podjęliśmy się walki o dodatkowe dni/tygodnie/mesiące, nie chcieliśmy robić transfuzji, którą ze łzami w oczach proponowali w lecznicy. Strasznie mi go brakuje...