» Pon gru 01, 2008 12:49
Witam kochanego Klemensika i mnóstwo głasków przesyłam dla niego, jest taki śliczny, a najważniejsze że jest kochany i tylko to się liczy.
Co do karmienia na siłę to myślę, że to nie ma sensu.
Niech je tyle ile mu pozwala na to choroba. To jest takie paskudztwo, że nic się nie poradzi.
Wiem bo rok temu umierał na raka mój brat i niestety organizm odmawiał przyjmowania pokarmu i nic na siłę nie mogliśmy zrobić.
A ta paskuda tak samo przebiega w przypadku zwierząt.
Mój Czarek jak na razie cokolwiek pojada, ale tylko wieprzową wątrobę, to jego ulubiony przysmak i pierś prasowaną z indyka. Tego też nie powinien jeść bo to sama chemia, ale jeżeli już to niech choć to zje.
I poza tym umościł się w szufladzie w komodzie i tam przesypia całe dnie.
U niego zdiagnozowano czerniaka, guzy sypią się jeden po drugim. Na razie na szczęście nie ma dolegliwości bólowych, ale bardzo się boję jak to nastąpi.
Na razie cieszę się Czarkiem i staram się nie myśleć o najgorszym, choć zdaję sobie sprawę , że cudu nie będzie.
Też podawałam mu przez jakiś czas encorton. W tej chwili dostaje tylko omega 3 i wyciąg z czosnku i nic niestety więcej nie mogę dla niego zrobić.
Trzymaj się Budrysku ja tak bardzo wiem jakie to trudne.