plakaty owszem fajne.
odrobaczyłam znów puszka, bo podejrzanie chrycha, tak robalowo właśnie. strasznie mi go żal, bo on BARDZO chciałby leżeć mi na kolanach non stop, a nie siedzieć z maluchami.
chyba mi koty źle zareagowały na któreś jedzenie, bo się drapią straszliwie (a pcheł nie ma, poza tym odpchliłam na wszelki wypadek).












