Czaruś jak na razie ma się mniej więcej dobrze. Ma dni kiedy prawie nic nie je. Zdarzają się również wymioty. Bardzo wychodzi mu sierść, zwłaszcza na podbrzuszu tam gdzie są guzy. Czaruś sobie to miejsce wylizuje no i efekt taki, że w tym miejscu jest łysy.
Przeważnie śpi. Teraz właśnie ulokował się w szufladzie w komodzie i to jest jego nowe miejsce do spania.
No i martwią mnie jego kupale, bo mała Lucynka robi większe. A u Czarka to jest takie maciupkie. Sisuśki są, ale też jakby mniej niż kiedyś.
Przesyłamy głaski i miziaczki dla kochanego Klemensika
