Zrób swój własny cud! Rupert, Salem i dziwne maluchy...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 26, 2008 23:40

I pozdrawiam serdecznie Karmelka :) a taki był nieufny na początku :)

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro lis 26, 2008 23:40

I pozdrawiam serdecznie Karmelka :) a taki był nieufny na początku :)

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw lis 27, 2008 10:00

No Karmelek się rozkręcił na całego:) Nowy domek donosi, że chodzi za ludziem krok w krok i pcha się na kolana:)
Ha! od razu wiedziałam, że będzie z niego miziak:)

Myślę, że Bodzio też tak się będzie zachowywał w domu. Jednak własny człowiek i własny dom zmieniają kota. Jak się kociak czuje bezpiecznie to może ujawnić przyjazną stronę natury:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Czw lis 27, 2008 11:33

orchidka, a wiesz coś co tam u naszej Kotki z Nowej Wsi? Dzwoniłaś tam może?

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw lis 27, 2008 12:28

postaram się dziś zadzwonić, bo wracam w miarę normalnie do domu...
Myślę, że wszystko ok, bo gdyby coś było nie tak to mieli dzwonić od razu:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Czw lis 27, 2008 17:28

Z pruszkowskiech działek do mojego domu trafiła taka panienka:)
Obrazek

6 miesięcy. Namolna straszliwie miziankowo :roll: Kuwetkowa (choć na początku strasznie się dziwiła, że jej silikon pod łapkami szeleści :P ).

Z moimi kotami średnio chce się zaprzyjaźniać :?
To chyba jedyna jej wada właściwie...
Poza tym... marzenie każdego wielbiciela futer do głaskania godzinami 8)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Czw lis 27, 2008 18:41

a mój Bodzio już sam przychodzi pod biuro i nawet sobie czeka pod drzwiami :) jednak nadal dopiero około 16-17:00, gdy jest mniej ludzi. Dzisiaj dałam mu tabletkę na odrobaczenie.

pozdrawiam wszystkich

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt lis 28, 2008 10:38

orchidka pisze:
alfee pisze:Oj, kusisz, kusisz..... :)
Takiej przytulaśnej pewnie nie chciałabym oddać :roll:


Przytulaśne oddać najłatwiej:)

Wbrew pozorom najbardziej się człowiek przywiązuje do tych upartych, które trzeba oswajać lub do tych chorych, które trzeba leczyć...

To prawda. Przytulaśny na pewno zawojuje serca nowego domku. Gorzej z dzikawymi. Taka moja Tolusia na przykład: tylko ja jedna na świecie wiem, że ona jest fajnym kotem, ze jest inteligenta i pomysłowa, że się fantastycznie bawi, a w nocy przychodzi i głaszcze mnie łapką po nosie.
Bo poza mną mało kto Tolusię widział. Gość w dom - kot za komputer z prędkością światła. Przeszła już jedną nieudaną adopcję i wróciła, bo państwo nie umieli sobie ułożyć życia z dzikim kotem. I nie wiem, co dalej robić... :(
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt lis 28, 2008 11:52

Aniu,
Oddawałaś już dzikawe koty... w nowych domach kochają je na zabój. Nie marudź! Domek dla Toli też się znajdzie... ten właściwy :)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pt lis 28, 2008 14:34

Wracająć do kotów zlokalizowanych w zeszłą sobotę. Ja i Margo zrobiłyśmy jeszcze zdjęcia komórkami:
Obrazek Obrazek Obrazek

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pt lis 28, 2008 15:10

Piękne, biedne kociaki :( Ten bury ma wzorek jak wąż!

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Pt lis 28, 2008 15:26

Ten bury ma pyszczek jak lisek. Ma jakieś 3 miesiące. Nawet bardzo nie ucieka.
Gdyby go teraz złapać dałby sie oswoić w kilka godzin... za miesiąc, będzie znacznie trudniej:(

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pt lis 28, 2008 15:55

maluchy stacjonują u takiej ekipy technicznej TVP (kręcą na terenie serial dla TVP1). Panowie zrobili sobie taki jakby barak i kotki tam przychodzą się ogrzać i na jedzonko. W poniedziałek będę miała jedzenie z Urzędu, to tym Panom też dam, żeby im dawali. Mleko też kupie i im dam.
Wszystkie są do oswojenia. Ten o którym wspomniała Orchidka faktycznie przoduje :) wystarczy podejść do niego i będzie wabił kocim miłczeniem :)

margotka79

 
Posty: 149
Od: Śro lis 12, 2008 16:52
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie lis 30, 2008 17:05

Dzwoniłam do pani, która wzięła burą mamusię. Koteczka ma sie dobrze. Trochę jest nieśmiała, ale robi postępy:) Oczywiście jako typowa "dzika" kotka doskonale wie do czego służy kuweta oraz kanapa. Państwo bardzo się cieszą z jej postępów w nabieraniu zaufania do nich oraz nie moga się doczekać kiedy zacznie z nimi spac w łóżku. Generalnie ochy i achy:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto gru 02, 2008 12:08

orchidka pisze:Wszystkie małe płochliwe, ale do oswojenia... Jeden z burasków dał mi się głaskać przy jedzeniu, ocierał sie o nogi, a jak odchodziłysmy to za nami pobiegł i miauczał... oczywiście się rozpłakałam :cry: :cry: :cry: On dosłownie błagał o dom! :cry: :cry: :cry: A ja nie mogłam go wziąć :crying: :crying: :crying:

Obrazek Obrazek


Poszukuję domku tymczasowego dla tego miziaka. Ktoś chętny?

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kocidzwoneczek, sylwiakociamama i 164 gości