Już jestem
sprawy wyglądają tak:
1. Bohton ma juz jednego kociaka, tak, jak pisał to ten biało-szary, który jest na zdjęciu w domku

kocurek

(a miała być biało czarna kotka

)
tz łowił kociaka przez godzinę na balkonie, ten sie złapał, jako pierwszy, no i Bohton stwierdził, ze jest fajny

koteczek juz po kilkunastu minutach zasnał Bohtonowi na rękach

jak odwoziliśmy Panów do domu, to poznałam tez Unę - śliczna czarna koteczka, takze Bohton na pewno będzie miał wesoło
Bohton-WIELKIE dzieki!!!
2. 1 zasmarkaniec został złapany po powrocie od Bohtona, wczoraj byliśmy u weta, to dziewczynka, katar nie jest zaawansowany na szczęście

Wczoraj dostała zastrzyki (antybiotyk+p/gorączkowy+lydium) , dzis też jedziemy na zastrzyki, od jutra tabletki, oczka zakrapiamy gentamycyną
Nie było wczoraj właścicieli lecznicy, wiec ta cena szpitala (30 zł doba+leki) spowodowała, ze mała pomieszka jednak w klatce.
Klatkę udało mi sie załatwić-pozyczyłam od znajomych tz-ta, którzy mieli króliczka.
Wiesiu! Oczywiscie, to nie chodziło o kociaki, które maja do Ciebie pojechać- mówiulismy o tych, które mają pojechac do Łodzi do Mls.
Tak, jak mówiłam i obiecałam- kociaki dojadą do Ciebie
tylko zdrowe. Wet mówił, ze mała została szybko złapana, katar sie nie rozwinął

oczka nie są nawet zaatakowane choroba, gentamycynę mamy dawać tylko kilka dni.
Powiedział, ze za tydzień maleńka powinna byc juz zupełnie zdrowa
drugie maleństwo będę łapać w weekend, bo na razie nie kicha na szczęście i wet powiedział, ze wtedy będzie najlepiej je dołączyc.
a oto złapana bohaterka, na razie nazwana roboczo Pigi (bo ma pysio i je jak swinka

)
Tutaj zaraz po złapnaiu-przestraszona i nosek cały zasmarkany.
A tutaj juz wczoraj w swoim apartamencie
