» Czw lis 27, 2008 20:34
Koleżanka ma swoje mieszkanie w Gdańsku, mieszka ze swoim narzeczonym. Ja odnoszę wrażenie, że ona jej po prostu nie chce i nie wiem czemu, nie chce postawić jasno sytuacji. Ja mam skrupuły, że może źle odczytuję jej intencje.
Kotka, może u mnie zostać do 19. grudnia. 20. grudnia rano wyjeżdżam Kotki ze sobą zabrać nie mogę, chociaż bardzo bym chciała. Co nie zmienia faktu, że staram się opracować plan awaryjny (może koleżanka wpadać codziennie do niej, żeby ją nakarmić, wymiziać i posprzątać, albo na kilka dni Balbinka pójdzie do nich, ostateczną odpowiedź będę miała jutro), co nie zmienia faktu, że często nadużywam dobrego serca tej koleżanki i wolałabym tego uniknąć
Ostatnio edytowano Czw lis 27, 2008 20:44 przez
makrejsza, łącznie edytowano 1 raz