ADOPCJE PUCHATKOWA.. jak pomagac puchatym - dylematy s. 93

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 26, 2008 18:56

Jek pisze:No cóż z mieszanymi uczuciami przeczytałam to, co napisałyście do tej pory. jak zwykle prawda leży pośrodku. Nie da się zmienić świata i każdy pomaga jak może w danej chwili i jak uważa za najlepsze w tym momencie. Ważne by coś robić a nie popadać w marazm i stagnację. Ze swojej strony jako świeży forumowicz i świeży adopcyjny Duży mogę tylko dorzucić kamyczek do ogródka - a co ze zwierzakami już zaadoptowanymi i ich opiekunami? Czy mogą liczyć na jakieś wsparcie? Ja bezskutecznie dopytuję się o jakąś radę i pomoc - bez odzewu. Moje wetki potrzebują danych o przeszłości kici, żeby ją leczyć, ale nie wiem skąd je uzyskać. Nikt mi nie chce ( albo nie może) pomóc. Zostałam sama z problemem. A szkoda, bo zwierzaczek się męczy. Może jestem niesprawiedliwa, ale wydaje mi się to trochę nie w porządku. Jakby ktoś coś wiedział, proszę o info na pw. Pozdrawiam wszystkich pozytywnie "zakoconych".


Jek, link do wątku podesłała mi Jerzykowa i poczułam się wywołana do odpowiedzi, bo mnie też pytałaś o informację w sprawie kotki.
Odpowiedziałam Ci wtedy, że w tym czasie kiedy kicia trafiła do schroniska (wrzesień i połowa października br.) nie jeździłam do schroniska z powodu chorego tymczasa. Twojej kici nie widziałam na oczy i nic o niej nie wiem. Podejrzewam, że nawet gdybym miała okazję ją poznać w schronisku też nie potrafiłabym Ci powiedzieć o niej niczego. Koty, które tam trafiają są podrzucane, znajdowane błąkające się po mieście i przywożone tutaj, zostawiane bez słowa informacji, nawet jak oddaje je opiekun to udaje, że to nie jego kot itp, itd. Nie przypominam sobie ani jednej sytuacji (a jestem wolontariuszką prawie od dwóch lat) żeby ktoś oddając kota powiedział: "chorował czy choruje na to czy na to, a tu jest jego książeczka zdrowia". A, przepraszam - raz ktoś dołączył książeczkę.

Gdy jakiś kot zaczyna chorować w schronisku trzeba go diagnozować od początku, szukać przyczyn dolegliwości.
Nawet jeśli CoolCaty widziała kotkę czy miała ją przez kilka dni w lecznicy to podejrzewam, że wie o niej niewiele - bo i skąd. Jeśliby robiła jakieś badania i miała informację o chorobach kotki, to na pewno By Ci te informacje przekazała przy wydawaniu koteczki. CoolCaty nie jest osobą, która działa na zasadzie "byle wypchnąć kota, a potem niech się opiekun martwi" - to ktoś, która pomaga ile może i dużo ponadto. Czasem można pomóc tylko w ograniczonym zakresie, mimo chęci, niestety.

Można oczekiwać pomocy i informacji od kogoś, kto był opiekunem kota przez dłuższy czas. W przypadku kota wziętego ze schroniska naprawdę trudno cokolwiek powiedzieć "na oko" i trudno mieć pretensje do wolontariuszy, czy pracowników schroniska, że nie mogą, nie potrafią pomóc. Nie dlatego, że nie chcą. Chcielibyśmy bardzo, wierz mi. Jesteśmy jednak bezradni. Wiemy tyle co Ty czyli nic.

Powiedz, dlaczego chcesz ją izolować - z tego, co zrozumiałam nie masz innych kotów w domu ? Co do zarażenia ludzi grzybem, świerzbem czy jakąkolwiek inną chorobą skóry od kota to powiem tylko, że w schronisku od 2 lat biorę na ręce, przytulam, dotykam kotow z najprzeróżniejszymi problemami skórnymi - i nigdy niczego od nich nie złapałam, niczego nie przyniosłam do domu, nie "sprzedałam" moim kotom, nie mówiąc o domownikach. Nie tak łatwo się zarazić grzybem od kota, naprawdę (aczkolwiek podobno zdarza się).

Częstą przyczyną biegunek są np. lamblie - wynik testu masz od ręki. Może warto to sprawdzić na początek. Może ma problemy z trzustką, może stan zapalny jelit ? jeśli kicia miała robioną morfologię to będzie to widać.

Powiem tak - moja pani wet. leczyła moje koty adoptowane ze schroniska i tymczasy nie czekając na informacje, o tym, na co kot chorował wcześniej. Miały długotrwałe biegunki, grzyba, i inne "kwiatki". I leczyła je z bardzo dobrym skutkiem, choć czasem szło opornie. Dla mnie wet., który "potrzebuje danych o przeszłości kici, żeby ją leczyć" to niezbyt dobry wet. Dobry zleca badania i na tej podstawie stawia diagnozę i wdraża leczenie. Mogę dać Ci linki do wątków kotów adoptowanych z łódzkiego schroniska, których nowi opiekunowie borykali się z różnymi problemami, np. z tym koszmarnymi biegunkami. Nie przypominam sobie, żeby wet. którejś z tych osób nie podjął się leczenia dopóki nie uzyska " wiedzy o przeszłości kota." Robili badania, podawali leki i tak aż do skutku czyli wyzdrowienia, czasem nieprędkiego. Twój kot "się męczy" (jak napisałaś) nie dlatego, że wolontariusze czy konkretnie CC nie udzielili Ci informacji (z tego prostego powodu, że ich nie posiadają) - a dlatego, że moim zdaniem Twoi weci dość niemrawo biorą się do leczenia, a przynajmniej tak to odebrałam po lekturze Twoich postów.

Nie odbierz źle tego co napisałam - nikt nie zostawił Cię bez informacji, bo ma Cię w nosie. Po prostu taka jest smutna, schroniskowa rzeczywistość. Nasze wetki schroniskowe też ubolewają, że ludzie się nawet nie zająkną, że kot jest na coś chory. Byłoby łatwiej tym kotom pomóc, wiadomo byłoby jak leczyć, a tak te biedaki męczą się, zanim ktokolwiek coś zauważy i zdiagnozuje, o co chodzi. Dlatego koty idą do domów z zerową informacją o ich przeszłości, również zdrowotnej. Nikt nie jest, niestety jasnowidzem w tym względzie.
A do CoolCaty spróbuj napisać jeszcze raz - może była zajęta, przeczytała i zapomniała odpisać, nie podejrzewam ją o złą wolę czy lekceważenie kogokolwiek. Kupa ludzi siedzi jej na głowie zasypując pytaniami o swoje i nie tylko koty, mnie też nie raz nie odpisała, ale w takich razach byłam namolna aż do skutku :wink:

A kotuni życzę dużo zdrowia.
Jeśli chcesz mogę Ci podesłać linki do wątków kotów doptowanych ze schroniska, w których ich opiekunowie męczyli się, żeby zwalczyć różne chorobska, m.in. biegunki. Koniec końców koty zostały wyleczone. Może to będzie jakaś wskazówka dla Twoich wetek ?

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 26, 2008 19:15

Dzięki za odzew. Wiem ze o znajdkach schroniskowych nikt tak naprawdę nic nie wie. Nie lubię być namolna, ale spróbuję. Kicia miał badania i wg wyników jest o,k. Zmiana skórna jest nietypowa, stąd pytania wetek o przeszłość, bo może to po prostu jakaś forma bliznowca. Kicia biegunkę ma raczej nerwową, choć nie wiadomo do końca. Jedzenie dietetyczne - nie raczyła zjeść. jest na mieszance Puriny z Royalem sensitiv. Po saszetkach nie zdążała do kuwety. Z leków podaję jej enterol ze smectą i dwa preparaty homeopatyczne. Żeby nie zapeszyć pojawiło się światło w tunelu - tj. już nie cieknie z kici jak z dziurawego wora tylko załatwia się budyniowato. Dobra i to. Lekarki nie widzą żadnych przyczyn organicznych więc nie chcą eksperymentować z lekami żeby jeszcze jej nie wyjałowić. A co do przenoszenia grzybic to już kiedyś złapałam od psa i boję się żeby dzieciaki nic nie chwyciły. Tylko to mogłoby mnie skłonić do izolacji - ale z powodów psychologicznych nie zrobię tego. szukam dojścia do kogoś w schronisku bo może umiałby powiedzieć czy była poraniona bądź poodparzana pod sfilcowanym futrem ( bo chyba to było powodem jaj ostrzyżenia praktycznie na łyso - nawet tego nie wiem). Wiem że CoolCaty jest bardzo zajęta i dlatego nie chcę jej po raz kolejny zawracać głowy. Jeszcze raz bardzo dziękuję za słowa otuchy i przepraszam za chaos w wypowiedzi - ale zasypiam na stojąco. Aby do weekendu.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lis 26, 2008 19:52

sawanka1 pisze:
Wyczytałam też , że Avian miała problemy u Rycha z biegunkami ale duże znaczenie ma tu powód tych biegunek , więc może na razie dieta doraźnie a po wynikach badań leczenie
to tak od zupełnego laika w tych sprawach :oops:


U Rycha po latach częstych biegunek okazało się, że miał zagrzybiony ukł. pokarmowy.
Parę zastrzyków pomogło, do tego parę tygodni homeopatii.
Od 5 lat spokój.
Teraz daję jak najwięcej naturalnego jedzenia (o ile nasz sklepowy drób można nazwać naturalnym :roll: )

Jek, a trzustkę badałaś?
Spróbuj nie dawać nic kupnego - gotuj np filet z mintaja, indyka, to jest delikatne jedzonko.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro lis 26, 2008 20:09

Drób nie zawsze może pomagać przy alergii. Paradoksalnie - to on właśnie może uczulać. Mój pies jest uczulony na drób i kłopot z tym niemały. Do tego dochodzi skaza białkowa. Może przeoczyłam informację, może nie doczytałam, ale czy wiadomo z całą pewnością, że kotka ma alergię pokarmową? Mój Mirmił szalenie się drapał przez wiele tygodni. Badaliśmy go w kierunku pasożytów, zmienialiśmy karmę, kąpali w nizoralu. Miał natomiast najzwyklejszy w świecie łupież i pomógł mu szampon od weta za 20 zł.
Aniada
 

Post » Śro lis 26, 2008 20:20

Chmura nie chce jesć pieczonego czy gotowanego mięsa, surowe też nie bardzo. Ryby wcale nie je - no chyba że to tuńczyk z puszki. Wetki obejrzaly morfologięi inne zrobione przez CC i nic niepokojącego, poza skrajnym niedożywieniem nie znalazły. Teraz kicia je - mimo biegunki przybiera na wadze i nie widać żeby jej coś dolegało. Nie drapie się wcale - dlatego dziwnie to wszystko wygląda. Badania palpacyjne nie wykazały żadnych zmian, poza wzdęciem. Staram się dać jej coś nowego,delikatnego - ale nie je. Będę eksperymentować dalej z homeopatią.Mnie pomagał, więc jej moze tez pomoze. Łupieżu nie ma, tylko łuszczy się ta łysina. A podrażniony odbyt, jak małemu dziecku smaruję parafiną. działa! Idę na żywioł i zdrowy rozsądek - jak przy niemowlakach. One przeżyły to i kot chyba wytrzyma ze mną?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lis 26, 2008 23:14

Jek - i tak trzymaj.

Zauwazyłam juz pozytywniejszy ton w twoje wypowiedzi.
Nie załamuj sie.

Ja walcze równiez z alergia skórna u mojej znajdy Nelusi. Juz myslalam że jest okej, a tu u niej pokazal sie łupiez. Znowu wróce do karmy specjalistycznej. A jest tak trudno ja upilnowac coby nie wyzarła starszym kotom.

Chmurce życzę duuuzo zdrówka i oczywiście Tobie duuuzo radosci z posiadania Chmurki :D
Kacper ["] i Albercik ["]
Obrazek Obrazek

borosia

 
Posty: 1108
Od: Śro wrz 06, 2006 7:04
Lokalizacja: Legnica

Post » Czw lis 27, 2008 6:13

Dzięki ale myślę ze to bardziej Chmura obejmuje całą naszą rodzinkę w posiadanie. Robi się z niej prawdziwa perska księżniczka.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lis 27, 2008 7:44

A ja sledziłam watek twojej Chmurki.

Moze pokazałabys ja teraz :D
Kacper ["] i Albercik ["]
Obrazek Obrazek

borosia

 
Posty: 1108
Od: Śro wrz 06, 2006 7:04
Lokalizacja: Legnica

Post » Czw lis 27, 2008 8:42

Aniada pisze:Drób nie zawsze może pomagać przy alergii. Paradoksalnie - to on właśnie może uczulać. Mój pies jest uczulony na drób i kłopot z tym niemały. Do tego dochodzi skaza białkowa. Może przeoczyłam informację, może nie doczytałam, ale czy wiadomo z całą pewnością, że kotka ma alergię pokarmową? Mój Mirmił szalenie się drapał przez wiele tygodni. Badaliśmy go w kierunku pasożytów, zmienialiśmy karmę, kąpali w nizoralu. Miał natomiast najzwyklejszy w świecie łupież i pomógł mu szampon od weta za 20 zł.


taak, mój Roni jest uczulony na kurczaka, bardzo, reakcje z układu pokarmowego: biegunki z krwia i ślużem....
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw lis 27, 2008 10:39

Mam pytania w zawiązku z kotka, która ma jechać do iwop. Czy kotka musi jak najszybciej opuścić miejsce, w którym przebywa aktualnie? Czy można zyskać na czasie i poszukać innego tymczasu dla niej? Pytam gdyż iwop chce wystawić na dwór znalezionego kociaka, aby zwolnić miejsce dla persiczki. Oczywiście szuka dla kociaka innego tymczasu i mam nadzieję, że taki się znajdzie. Nadzieja jednak to za mało a do niedzieli niedaleko.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lis 27, 2008 12:55

Ruach, czym go karmisz? Szalenie trudno znaleźć karmę bez drobiu.
Aniada
 

Post » Czw lis 27, 2008 13:06

Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Czw lis 27, 2008 13:13

Dziękuję Ruach

Jest domek w Białymstoku dla kocurka podobnego do tego:

Obrazek

wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3764718#3764718

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lis 27, 2008 13:15

Nie. Kotka musi opuścić dotychczasowe miejsce :evil:

iwop

Avatar użytkownika
 
Posty: 1306
Od: Sob lut 24, 2007 19:47
Lokalizacja: Ostrowiec Swietokrzyski

Post » Czw lis 27, 2008 13:39

Aniada pisze:Ruach, czym go karmisz? Szalenie trudno znaleźć karmę bez drobiu.


kochana, ja to dopiero mam problem :P

w dużym skrócie:

1/nie moge izolowac moich kotow przy jedzeniu
2/ no więc wszystkie trzy sa od 3,4 mies tylko na surowym indyku;
oraz:
http://animalia.pl/produkt,12926,45,Hil ... e_d_d.html
i
http://animalia.pl/produkt,4800,45,Hill ... e_i_d.html
3/ na tych karmach vet bardzo sie roztyl Grubcio,

no to szukam karmy redukującej i karmy light, która nie zawiera kurczaka

nie ma :evil:

Uwaga:
np hills odp mi, że wszystkie ich karmy zawieraja kurczaka, nawet te, które nazywają się tuńczyk!!! ( tylko lamb i ryż
jest bez, ale nie light )

no to szukam i cos znajduję, będę wam donosic, jaki będzie efekt.
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości