Bezpieczeństwo kotów na wystawach

Wystawy i pokazy kotów. Ogłoszenia, informacje, zdjęcia

Moderatorzy: DoBo, Moderatorzy

Post » Śro lis 26, 2008 10:33

A ja myślę, że nie ma co winy przerzucać, tylko trzeba współpracować. Czyli i wystawcy powinni wzajemnie pilnować sobie kotów i nawiązywać stosunki dobrosąsiedzkie, i organizator powinien kontrolować, czy nikt kotów nie wynosi.

Dwa lata temu odbierałam Metunię w Warszawie z domu hodowcy, ale z p. Anią umówiłam się na wystawie a Blue City, która się akurat odbywała. Przyjechałam z transporterem, z którym weszłam na wystawę - nikt mnie przy wyjściu nie skontrolował, czy nie wychodzę z kotem.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 26, 2008 13:14

a ja mysle, ze ten przepis FIFE jest do bani
i sama klodke bede wieszac, bo na obiad np zamierzam isc z mezem, a nie osobno. Ile razy na wystawie zdarzylo sie cos takiego, ze trzeba bylo szybko kota z klatki wyciagac? ja sie nie spotkalam ani nie slyszalam o czyms takim
a wyciaganie nie swojego kota widzialam i slyszalam juz o tym niejednokrotnie
wystawy maja tez byc przyjemnym spedzeniem czasu
oczywiscie zwrocenie uwagi na koty sasiadow i samych sasiadow tez powinno byc norma

i jeszcze jest jedna sytuacja, w ktorej ktos obcy dla nas moze kota wyciagnac, o ktorej zapomnieliscie
zdarza sie, ze kota znajomych wolaja do porownania, a wiemy, ze go nie ma z jakiegos powodu - np sedzia niby zakonczyl sedziowanie, ale jeszcze porownuje, co wtedy? zdarza sie, ze znajomy bierze kota i leci do porownania, a wlasciciel po przyjsciu zastaje np NOM w klatce
reagowac? nie pozwalac? a przeciez nie zna sie znajomych sasiada
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 26, 2008 13:59

scarlett pisze:
czy Ty zawsze siedzisz cały czas ze swoim kotem? Nie mierz wszystkich jedną miarą Danunka. :)


niestety siedzę/siedzimy :D wystawy traktujemy jako świąteczny wyjazd rodzinny , czasem nawet w większym gronie towarzyskim .
Nie mam zamiaru mierzyć nikogo swoja miarą - to jest moje zdanie ,może jestem nadopiekuńcza - kiedyś do swoich małych dzieci,oby im się krzywda nie stała ,obecnie w stosunku do swoich kotów :D

a wracając do kradzieży kota - jest to scenariusz najbardziej czarny jaki mogę sobie wyobrazić :evil: - może ten kot wcale nie opuścił hali wystawowej natychmiast po zabraniu z klatki , może ten kot przesiedział gdzieś w czyimś transporterku do czasu zakończenia wystawy :?

i nie krzyczeć na mnie proszę :cat3:
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lis 26, 2008 14:04

Przy zalozonej klodce porownanie przepadnie.
Leciec razem na ring?

Ja tak sobie mysle, ze kradzieze sie zdarzaja zawsze i wszedzie, wiec predzej czy pozniej musialo i na koty trafic.
Chyba tylko uczulenie sasiadow dookola, wzajemne pilnowanie, jest w stanie jakos kota ustrzec...sama nie wiem.
Klodka, jak dla mnie, nie jest zlym pomyslem.

A ochrona na bramce, jak najbardziej powinna miec przykazane, zeby sprawdzac kto kota wynosi.
Tylko ze jesli bedzie to mialo miejsce pod koniec wystawy, kiedy wszyscy juz wychodza, to tez ciezko bedzie kazdego sprawdzic.

Kazia

 
Posty: 14044
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 26, 2008 14:04

Witam wszystkich.
Pozwolę sobie zabrać głos w tej dyskusji, poniekąd dlatego, że byłam bezpośrednim świadkiem pewnych zajść w Poznaniu - na szczęście nieudanej próby kradzieży norwega.
Moje przemyślenia są następujące:
NIGDY nie zostawiajmy kotów samych w klatce, jeżeli musimy się oddalić POWIEDZMY O TYM SĄSIADOWI i POPROŚMY GO O ZWRÓCENIE UWAGI NA NASZEGO PODOPIECZNEGO.
I nie może być mowy o wyjmowaniu kota z klatki, nie ma tłumaczenia - porównanie, znajomy, kuzyn... Jeżeli sędzina prosi o kota - prosi stewarda i sprawa jasna. Jeżeli kuzyn, przyjaciel, znajomy niech zaczeka lub poszuka właściciela.

W Poznaniu to był czysty przypadek z mojej strony, że zwróciłam uwagę na osobę wyciągającą (!) z klatki kota jak swojego! Było przedpołudnie, pierwszy dzień wystawy, zamieszanie - załatwianie formalności (niestety spóźniłam się
:oops: ), dekorowanie klatki, rozpoczynające się oceny...
Nie znałam sąsiadów...
Gdybym wiedziała, że kot został sam - nikt obcy nawet nie otworzyłby klatki!

Prośmy, prośmy, prośmy o wzajemną pomoc i starajmy się swoje wyjścia ograniczyć do minimum!

Tak mi przykro z powodu MCO... Z całego serca współczuję wystawcom...

Domestica

 
Posty: 24
Od: Wto sie 22, 2006 19:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 26, 2008 14:39

Kazia pisze:Przy zalozonej klodce porownanie przepadnie.
Leciec razem na ring?

Ja tak sobie mysle, ze kradzieze sie zdarzaja zawsze i wszedzie, wiec predzej czy pozniej musialo i na koty trafic.
Chyba tylko uczulenie sasiadow dookola, wzajemne pilnowanie, jest w stanie jakos kota ustrzec...sama nie wiem.
Klodka, jak dla mnie, nie jest zlym pomyslem.

A ochrona na bramce, jak najbardziej powinna miec przykazane, zeby sprawdzac kto kota wynosi.
Tylko ze jesli bedzie to mialo miejsce pod koniec wystawy, kiedy wszyscy juz wychodza, to tez ciezko bedzie kazdego sprawdzic.

wiesz Kazia....pal licho porownanie, byle koty bezpiecznie do domu dowiezc
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 26, 2008 14:50

Tak, taka zdroworozsadkowa zasada powinno byc, ze NIKT poza wlascicielem/hodowca nie ma prawa kota z klatki wyjac.
No, ale ja sama nie raz lapalam koty kolezanki i lecialam na ring do oceny, bo ona akurat sie zawieruszyla...fakt ze zwykle mialysmy klatki obok siebie, ale raz nie i bylam calkiem "obca" dla sasiadow.

Chyba po tej wystawie i po tej dyskusji wiekszosc osob zacznie miec oczy dookola glowy...i oby tak bylo.
Lepiej jest opierniczyc kogos nawet nieslusznie, niz pozwolic na kradziez kota.

Kazia

 
Posty: 14044
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 26, 2008 15:24

Kazia pisze:Tak, taka zdroworozsadkowa zasada powinno byc, ze NIKT poza wlascicielem/hodowca nie ma prawa kota z klatki wyjac.

no może steward pracujący na tej wystawie i w razie potrzeby :D,ale wtedy powinien poinformować siedzących obok wystawców dlaczego i po co bierze !
Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam.
Autor: G.B. Shaw

danunka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5206
Od: Sob kwi 30, 2005 21:23
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lis 26, 2008 16:16

Slusznie, o stewardach nie pomyslalam.
Ale stewart jest w koszulce, od razu widac, ze nie jest to "obca" przypadkowa osoba.

Kazia

 
Posty: 14044
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 26, 2008 21:38

To nie ta skala, co kradzież kota, ale po wystawie w Sopocie nie mogliśmy doliczyć się 6 krzeseł.
Wniosek, trzeba pilnować dosłownie wszystko.
Najlepiej jeździć w co najmniej dwie osoby, gdzie jedna będzie stale pilnować.
Obrazek

rados61

 
Posty: 172
Od: Czw lip 05, 2007 20:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lis 27, 2008 10:41

Kiedyś na wystawie we Wrocławiu do pomocy hodowcom została przydzielona młodzież z harcerstwa - dzieciaki pilnowały kotów bardzo odpowiedzialnie. Była to jedyna wystawa na której spokojnie poszłam na obiad i nie dławiłam się w pośpiechu gorącym posiłkiem.
Uważam, że pomysł z "wykorzystaniem" młodzieży był fantastyczny, chłopcy ubrani w mundurki byli widoczni i jak to harcerze - grzeczni :wink:
Na pewno to nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale zawsze daje jakieś możliwości.

Creme

 
Posty: 16
Od: Pon lut 06, 2006 12:30
Lokalizacja: Mikołów

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: belusinka.pl, rriental i 5 gości