Nie trzeba już trzymać kciuków za Naszkę ....
Naszka śpi ...[*]
Jak ją zobaczyłam w klinice to przeraziłam się .....pomimo karmienia i pojecnia Naszka była szkieletem , nie posiadała tkanki tłuszczowej , ani żadnych mięśni ....
Temperatura dziś drastycznie spadła do 34, 2 .....
Wet od razu powiedział , że jest tragicznie .....
Dziś kazałysmy zbadać lekarzowi parametry nerkowe , bo do tej pory NIE MIAŁA robionych ....
Kretynina- 5
Mocznik - ponad 500
Naszka bardzo cierpiała ....
nie miała żadnych szans.....
Długo się wahałysmy ....
W końcu zadzwoniłam .......
Naszeńko, spij spokojnie maleńka ...
Ando, chylę czoła przed Twoją walką ...zrobiłaś wszystko co można było dla tej malenkiej kruszynki ...
Nie obwiniaj się , bo nie ma w tej bezndziejnej śmierci, z którą nie sposób się pogdzić, ani jednego grama Twojej winy
Bardzo Ci współczuję , że musiałaś prze to przejśc ....... i przepraszam Cię za to .....