Uwielbiam Was. Wszystkie. Za podtrzymywanie wątku. Amyszce za banerek, jest bardzo gustowny.
Rzeczywiście, MISIEK SZUKA DOMU, bo: JEST ZDROWY, CZYSTY, PACHNĄCY. Koniec problemu z kupkami (wykluczone zostały robyle i pierwotniaki), nie ma świerzbowca i pcheł.
Misiek, od momentu gdy do nas trafił rozluźnione kupy, wzdęcia i gazy, bez bolesnego brzucha. Wetka początkowo obwiniała stres - zmiana warunków, bliska obecność innych kotów itp. - dostał dopyszczkowo pastę, która miała zniwelować problem. Podziała tylko pierwszego dnia. Stąd inne spojrzenie na problem, tj.: nadmierne namnożenie bakterii spowodowane warunkami życia, jakie do tej pory wiódł, i antybiotyk "słabiutki" jak powiedziała wetka "bo kotek słaby, wrażliwy". Poskutkował, przez czas podawnia. Po zakończeniu kuracji, problem wrócił. Następny antybiotyk był już silniejszy i dłużej podawany. Podziałał. Kuracja zakończyła się w ubiegły czwartek i jak do tej pory jest dobrze. Misiu oczywiście nadal jest na diecie dla wrazliwych przewodów pokarmowych i powoli przechodzi na dietę "normalną". Zjada oczywiście wszystko. Nie jest wybredny, ni kapryśny. Nigdy też nie miał wpadki poza kuwetą. Nigdy nas nie podrapał. Nigdy nie wszedł konflikty z naszymi kotami.
