dolożymy ci więcej dyżurów w kociarni

Co ty na to Marta.
Co do wenflona to zdjjąlyśmy go dzisiaj z Martą (ale byla jazda bo tylna lapka wcale nie byla ogolona dalej
niż w okolicy wenflona a plastrem ten wenflon okręcony na taaaakim odcinku)
Ale Lunka byla dzielna a my upocone bo moje nożyczki są do d..... a nie do cięcia plastra.
Weflon już jej nie dzialal a tylko przeszkadzal.
Co do Lunki to wczoraj wieczorem jeszcze zjadla lyżeczkę mokrego i więcej nie chciala.
Za to rano (10


Wielkie oczyska

plasterek ale za to większe kawalki i gryzla że aż wiury lecialy.
Jak przyszla Marta do karmienia to uwierzyć nie mogla, bo byla demonstracja zajadania szyneczki i kielbaski

Stwierdzilyśmy że ją przeglodzimy skoro ma laknienie i może się zmobiluzuje.
Przeżylam też szok bo tak ok 13-tej Lunka dossala się

To wlalam jej jeszcze rosolku do drugiej miseczki i też się zainteresowala

Jak mialam wychodzić do pracy to slyszalam kopanko w kuwecie, to podglądam (pelna inwigilacja)
a tu styjeczka do qpy




iiiiiiiiiiii byla nawet calkiem pokaźna , troszkę twarda ale akuratna.
To tyle sensacji.
Pozdrawiamy

