*Niezwykła Bessi z Opola - szczęśliwa u Mowo :)*

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lis 19, 2008 20:47

Wielką przyjemność sprawia mi czytanie o tych nudach :D

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Śro lis 19, 2008 20:58

MaybeXX pisze:Wielką przyjemność sprawia mi czytanie o tych nudach :D

Bo to takie pozytywne nuuudy są :D

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 19, 2008 21:10

Bazyliszkowa pisze:
MaybeXX pisze:Wielką przyjemność sprawia mi czytanie o tych nudach :D

Bo to takie pozytywne nuuudy są :D


Baaardzo pozytywne nuuudyyy :D
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lis 19, 2008 21:43

Boo77 pisze:
Bazyliszkowa pisze:
MaybeXX pisze:Wielką przyjemność sprawia mi czytanie o tych nudach :D

Bo to takie pozytywne nuuudy są :D


Baaardzo pozytywne nuuudyyy :D


Bo nudy też są czasami fajne :) . Właśnie Bessi pożarła pół saszetki Iamsa i się wyłożyła w koszyczku. A przed chwilką jak zawsze przyszła po mizanko. Tylko dzisiaj jej się nie podoba świszczący za oknem wiatr. No i przez te deszcze to właściwie tylko śpi i śpi i śpi... Ja w sumie też, tylko w trakcie przemiszczam się tramwajami ;)

Jutro o 4 pobudka i na 6 do pracy :roll: Dobrze że tylko tak raz w tygodniu mam. :wink: Ale za to wyjdę wcześniej.

Ach i zapomniałabym. Robię drugie podejście do włóczniaczka. Może tym razem uda mi się cosik wyddziergać. Znalazłam wzór na koło .... tylko że jest po chińsku :P . Ale po polskiemu nie udało się to może po chińsku łatwiej zrozumię :wink: . NO to dobranoc wszystkim :)

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 20, 2008 8:41

Pięknie i z humorem piszesz o Bessi :) Z przyjemnością to czytam.
Jak widzę Bessi na fotkach to wzdycham i nadziwić się nie mogę, jak natura potrafi stworzyć takie kocie arcydzieło :D

Pozdrawiam Ciebie i Bessi!
Kciuki za włóczniaczek!

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw lis 20, 2008 9:31

violavi pisze:Jak widzę Bessi na fotkach to wzdycham i nadziwić się nie mogę, jak natura potrafi stworzyć takie kocie arcydzieło :D


Och to jak i ja... Jak co dzień na nią patrzę... to aż się chce wzdychać do niej :) . Czasami to sobie siądę obok i tak patrzę na nią i patrzę...

Pozdrawiam Ciebie i Bessi!
Kciuki za włóczniaczek!


Dziękuję.. przydadzą się :D

A tak poza tym to dzisiejsza noc... była z serii tych, które nazywam niesamowitymi.
Poległam jak na mnie przystało, rozpychając się na całym łóżku (co by przypadkiem innym miejsca nie zostawiać ;) ). No i śpię sobie w najlepsze a tu naraz, w nocy Bessi do mnie tupta cichutko i mnie noskiem tyka... i 'miaaau?'. No to co miałam zrobić, zaczęłam głasiać. Ale to było dziwne głasianko. Głasiałam, spałam i śniłam jednocześnie. W sumie to sen przeplatał się z jawą. Śniło mi się, że się paliłam w niebieskim płomieniu (i nie był to koszmar ;) - bynajmniej) Po prostu sobie bardzo przyjemnie płonęłam i tak płonąc miziałam Bessi . :lol: Oczywiście kicia mruczała, gruchała i pokładała się obok. Ech, i jak tu nie kochać takiego futrzaka. Ale dzisiaj to chyba odespać muszę. :wink:

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 20, 2008 9:53

[quote="mowo Ale dzisiaj to chyba odespać muszę. :wink:[/quote]
Jeśli Bessi znów przyjdzie na mizianki, to na pewno Ci się nie uda odespać. :D

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 20, 2008 10:22

Ja w nocy też się nie mogę wyspać, bo mój kocurek 16 m. wciąż przychodzi na ciamkanie poduszki :) Taka duża sierotka, wciąż ciamka, tak jak mamusię.
Trochę to w nocy męczące dla mnie, ale takie urocze, że nie mogę mu odmówić :)

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw lis 20, 2008 20:45

violavi pisze:Ja w nocy też się nie mogę wyspać, bo mój kocurek 16 m. wciąż przychodzi na ciamkanie poduszki :) Taka duża sierotka, wciąż ciamka, tak jak mamusię.
Trochę to w nocy męczące dla mnie, ale takie urocze, że nie mogę mu odmówić :)


No BA! Futrzakom się nie odmawia. Tym bardziej miziania po nocy :lol:


Z nowości: muszę Bessi kupić nową kuwetkę. Może i kicia drobna, ale doopka duża i wystaje :twisted: (przez co nie zawsze kicia trafia gdzie powinna). Ale cóż robić, jak Duża kuwetki nie umie kupić to chodzi teraz i zbiera obok :twisted: No bo kici jeszcze aż tak nie utuczyłam :P więc zwalam narazie na karb od początku źle wymierzonej kuwetki.

Ach no i Bessi zdobyła nową umiejętność: roztapianie serca TŹ i wyciąganie z jego talerza co lepszych kąsków. Oczywiście jak ja jestem to Bessi grzeczna jak aniołek, ale sam na sam z TŹ'tem... Cóż jest kobietą więc i wie jak serce zmiękczyć facetowi. Przykład poniżej.

Aktorzy: TŹ, Bessi, pyyyyszne kanapeczki z białym serkiem

Sposób: Jakże wymowne spojrzenie....

Obrazek

Niestety zdjęcie zrobione tel. komórkowym to i jakość nie najlepsza

Reezultat: Pyyyszne kanapeczki zjedzone przez TŻ'ta, serek z kilku kąsków zlizany przez Bessi

Co tu dużo mówić, miękkie serducho ma ten mój chłop :wink:

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 20, 2008 20:51

mowo pisze:
Co tu dużo mówić, miękkie serducho ma ten mój chłop :wink:


Tak, oni wszyscy mają miękkie serducho, ale jak co do czego to oficjalnie żaden się nie przyzna ,że kocha swojego kota i pozwala sobie na głowę wchodzić :)
Takie to przewrotne bestie :wink:

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Czw lis 20, 2008 21:03

Ciocia Boo zawsze mówi - od razu, jak największa kuweta!
Ale Cioci Boo nikt nie słucha! To se teraz sprzątajta qpy! :twisted:

Ale fajnie tam macie :)

Powiem Wam, tak między nami tylko, że Grześ jak wstaje to najpierw wita się z Tyldą, dopiero później ze mną. A teraz śpią w dużym pokoju oboje...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw lis 20, 2008 22:08

Przyznam,że uroda Bessi jest niesamowita. Normalnie nie mogę się na nią napatrzeć. Nie widziałam drugiego kota o podobnym umaszczeniu :love: . A jej nieśmiały charakter dodaje tylko uroku. Bo czy człowiek umiałby docenić wszelkie małe postępy w kocio-ludzkim uczuciu,gdyby od pierwszego dnia kot nie schodził z kolan?

Co do kuwety,szczerze polecam taką:
http://allegro.pl/item466314545_40372_3 ... tanio.html
U mnie sprawdza się rewelacyjnie.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Sob lis 22, 2008 22:40

Boo77 pisze:Ciocia Boo zawsze mówi - od razu, jak największa kuweta!
Ale Cioci Boo nikt nie słucha! To se teraz sprzątajta qpy! :twisted:


A bo z ciotkami to jak z rodzicami... nigdy się ich nie słucha ;) . A potem trza zbierać tzw. konsekwencje (powszechnie znane pod nazwą qup).

Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Jutro nową kuwetkę zakupię a poprzednia będzie zapasowa na wypadek dłuższego pobytu poza domem niż 14h.

Boo77 pisze:Powiem Wam, tak między nami tylko, że Grześ jak wstaje to najpierw wita się z Tyldą, dopiero później ze mną. A teraz śpią w dużym pokoju oboje...


Heh... Nie ma to jak słodkie widoki, a to musi być baaardzo słodki widok :)

U mnie powoli robi się nie lepiej. Gdy ostatnio kicia przyszła na mizianki w nocy to wprawdzie dopominała się o nie, ale nie natarczywie. Za to Paweł nie ograniczał się i co chwilkę szturchał 'Ej nie śpij, miziaj, głasiaj kicie!' :lol:

MaybeXX pisze: Bo czy człowiek umiałby docenić wszelkie małe postępy w kocio-ludzkim uczuciu,gdyby od pierwszego dnia kot nie schodził z kolan?

I zgodzę się z tym w 100% :)

MaybeXX pisze:Co do kuwety,szczerze polecam taką:
http://allegro.pl/item466314545_40372_3 ... tanio.html
U mnie sprawdza się rewelacyjnie.


A popatrzę za taką, popatrzę. Chociaż wygląda to jak wanienka a nie kuwetka :lol: i w tym to Bessi się na pewno zmieści.



A u nas... z nowości:
Do tej pory Bessi gdy chciała jeść to wołała mnie do kuchni, ale potem uciekała i przychodziła dopiero jak miska napełniona była na podłodze. A dzisiaj nie dość, że kocie nie uciekło, to jeszcze łaziło mi koło nóg w trakcie przygotowywania jedzonka i miau, miau, miau... :D
Dodatkowo mam wrażenie że pierwszy śnieg przełączył magiczny przycisk w Bessi głowie że trzeba zacząć jeść dużo i na zapas bo ziiima idzie zła.. ;) No i czyści miski zaraz po wyłożeniu, aż się uszy trzęsą (i nawet kropelki Bacha, które jakby nie patrzeć smierdzą alkoholem, jej nie przeszkadzają - czyżby zaczątki alkoholizmu... :twisted: )
A poza tym zimowe lenistwo ogranęło wszystkich. Oczywiście oprócz jednej chwili w ciągu dnia, kiedy Bessi urządza polowanie na pomarańczową kulkę. Bo taka zwykła, niepozorna kuleczka stała się jej ulubioną zabawką. To nic, że na drapaku walają się myszki, kulki z dzwoneczkami, piórka na patyku... Nieeee... Beee takie zabawki. Najfajniejsza okazała się kulka, która była w sumie produktem ubocznym. A to dlatego, że kupiłam ją, bo była do niej kocimiętka dodawana. I kulka raczej miała nie służyć niczemu. A jak się okazało służy i to całkiem solidnie. Bessi na kulkę poluje, rzuca się na nią, paca łapką... A kulka jak to kulka leci w kierunku odwrotnym do pacnięcia. I tu Bessi ucieka za łóżko w szaleńczym pędzie (wszakże krwiożercza kulka zapewne ma ochotę się na nią rzucić). I przebiega całą długość by skradając się, zaskoczyć kulkę od tyłu. A po zabawie zawsze idzie sprawdzić czy w miseczkach coś nie leży. W koncu to jakby nie patrzeć ubytek energii był... :twisted:

A teraz moje kochane kocie futerko zgotowało mi kolejną niespodzinkę. Właśnie przyszła i... sama wskoczyła na łóżko!! Bez pytania, wahania się i rozważania czy aby jej nie zbijemy jak wskoczy. :dance: Joj.... Cieszę się niezmiernie. Tu wytłumaczenie dla wszystkich, że do tej pory Bessi bała się bez wyraźnego pozwolenia wskakiwać na łóżko. Przychodziła, pytała się i czekała na namawianie. Wskakiwała po dłuższej chwili namawiania.
Ech i jak tu nie kochać takiego cuda!

Mam nadzieję tylko, że nie odkryje, że ja tak wszystko cioteczkom opowiadam z pikantnymi szczegółami 8)

A co do urody to miesiąc minął a Bessi nadal mnie zachwyca :oops:

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 23, 2008 10:37

Och, ach, ech...napatrzeć się nie mogę na "to" arcydzieło :love:

A takich opiekunów życzę każdemu kotkowi :D

Pozdrawiam z moimi futerkami :)

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Nie lis 23, 2008 11:13

mowo pisze:Mam nadzieję tylko, że nie odkryje, że ja tak wszystko cioteczkom opowiadam z pikantnymi szczegółami 8)


No przecież piszesz same dobre rzeczy i z taką miłością, że nie miałaby czego mieć za złe :D
Pomiziaj koteczkę ode mnie.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości