...dziękuję przyjaciołom,za to że byliscie ze mną...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 21, 2008 23:21

...
Ostatnio edytowano Nie sty 01, 2012 23:13 przez Legnica, łącznie edytowano 1 raz
Legnica
 

Post » Pt lis 21, 2008 23:25

...
Ostatnio edytowano Nie sty 01, 2012 23:13 przez Legnica, łącznie edytowano 1 raz
Legnica
 

Post » Sob lis 22, 2008 2:52

dopiero teraz trafiłam na ten wątek [jak zwykle przyciągnął mnie banerek] cały wątek... strona po stronie przeczytałam z zapartym tchem... jak najlepszą powieść [i tak 2 w nocy mnie zastała] i powiem szczerze a raczej napiszę, że cała ta historia jest niesamowita... niesamowity splot zdarzeń ... a wszystko łączy się ze sobą tak wspaniale... przecież to prawie graniczyło z cudem, żeby w tak krótkim czasie załapać się na wizytę u 2 znakomitych wetów jak Dr Garcarz i Dr Wrzosek :D pewnie jakiś koci anioł nad Tobą czuwa Legnico... może nie do końca tak jakbyś chciała [bo Twój dom dokocił się w mega tempie] :wink: ale czuwa :aniolek:

...moja mama też tak miała z kotami odkąd sięgam pamięci... tyle co uratowała jakąś biedę, wyleczyła i zawiozła do nowego domku... przerwa 2 dni, czasem aż tydzień :lol: ... i kolejna znajda potrzebująca pomocy... do tego doszło, że nawet nasz pies znalazł raz w zimie zmarzniętego prawie na kość kociaka w krzakach i zaczął go namiętnie lizać, żeby go rozruszać i ani myślał iść do domu bez swojej znajdy [nazywał się Dingo - mieszaniec wilczura z owczarkiem francuskim, kawał włochatego psa z niego był :wink: niestety po 17 latach w marcu tego roku odszedł za TM]

...przez całe moje dzieciństwo i dalej obecnie przez nasze mieszkanko przewijały się koty i wiem, że te stworzonka mają jakiś 6 zmysł i trafiają do osoby, która akurat może im pomóc... jakoś dziwnym trafem w całym bloku, tylko moja mama zawsze coś przytaszczyła do domu, albo coś przytaszczyło się za nią :wink:

będę trzymać kciuki za wyzdrowienie Foresta i za dobry domek dla Puchasia :ok: :ok:
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Sob lis 22, 2008 6:39

Granula, :1luvu: pieknie napisałaś. W krótkim skrócie napisałas o wielu ludziach z tego forum :D

Takich osób jest więcej i oby było jak najwiecej...
Kacper ["] i Albercik ["]
Obrazek Obrazek

borosia

 
Posty: 1108
Od: Śro wrz 06, 2006 7:04
Lokalizacja: Legnica

Post » Sob lis 22, 2008 9:04

Legnica pisze:Dzisiaj było drugie zakraplanie i wyraźnie traci do mnie zaufanie.To pewnie cena.Przykro mi trochę.Lekarz mówił że krople będę podawać przez ok 4 tyg,Forest po tym czasie nie będzie mógł na mnie patrzeć :(

Niestety koty nie lubią takich zabiegów.
Mój Duduncjusz nawet po każdym zakraplaniu oka ( na co pozwala, bo wie juz, że to mu troche pomaga) bije mnie łapą, bo ma już tego zakraplania szczerze dosyć.
Ale na pewno Forest zacznie zauważać, kiedy zbliżasz się do niego z kroplami w ręku a kiedy bez...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 22, 2008 9:10

alessandra pisze:
Legnica pisze:Kolejne zapytanie o Puchacza:

czy mogę Go wysłać paczką kurierską :strach:
żadnych pytań o charakter,karmienie,kompletnie nic,tylko o przesyłkę :(


Obrazek
idiot i tyle :evil:


To chyba wina poczty, że dopuszcza takie przesyłki -a niektórzy ludzie nie maja wyobraźni.
Kiedyś (ale nie tak dawno temu) gdzieś czytałam o procesie pary lekarskiej, która przesłała komuś w paczce rasowego szczeniaka (zdarzyło sie to w Polsce). Piesek nie przeżył, a oni sie tłumaczyli, że nie zdawali sobie sprawy, że tak moze sie stać.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 22, 2008 9:22

...
Ostatnio edytowano Nie sty 01, 2012 23:14 przez Legnica, łącznie edytowano 1 raz
Legnica
 

Post » Sob lis 22, 2008 10:21

Od kilku dni czyszczę, zakrapiam i smaruję dwie pary uszu - moje koty na szczęście ni obrażają się o to, tylko po zabiegu patrzą na mnie takim wzrokiem, że strach. Ale samo zakrapianie to koszmar, te słabe istotki nagle mają tyle siły, że nie sposób utrzymać maleńkiej główki, główka musi porządnie polatać w prawo i lewo i cała zawartość ucha zalicza okolicę - to znaczy najczęściej moją twarz( chyba będę to robić w masce).
Ciekawa jestem, jak tam przebiega przesuwanie się kuwetki spod drzwi, do końca roku dojdzie tam gdzie planujesz?

Marudka

 
Posty: 1379
Od: Sob maja 03, 2008 15:22
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lis 22, 2008 11:36

...
Ostatnio edytowano Nie sty 01, 2012 23:14 przez Legnica, łącznie edytowano 1 raz
Legnica
 

Post » Sob lis 22, 2008 14:38

Nie zawijam w rulonik, bo one łapami za bardzo się nie bronią. Najbardziej to trzepanie głową - zanim zdążę rozmasować a i potem też. U weta mimo rozmasowania, pluskania, w sumie trzech osób do trzymania i fachowej obsługi było to samo -aż się zdziwił jak się znalazł "pod prysznicem". Czy "zawinięte" nie trzepią głową? Bo może to rzeczywiście pomoże, spróbuję.

Marudka

 
Posty: 1379
Od: Sob maja 03, 2008 15:22
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lis 22, 2008 15:08

Sądzę,że teraz musisz poczekać na reakcję tej osoby do której napisałaś.
Elżbieta
Elżbieta
 

Post » Sob lis 22, 2008 15:40

...
Ostatnio edytowano Nie sty 01, 2012 23:14 przez Legnica, łącznie edytowano 1 raz
Legnica
 

Post » Sob lis 22, 2008 18:09

...
Ostatnio edytowano Nie sty 01, 2012 23:15 przez Legnica, łącznie edytowano 1 raz
Legnica
 

Post » Sob lis 22, 2008 22:13

...
Ostatnio edytowano Nie sty 01, 2012 23:15 przez Legnica, łącznie edytowano 1 raz
Legnica
 

Post » Sob lis 22, 2008 22:45

...
Ostatnio edytowano Nie sty 01, 2012 23:16 przez Legnica, łącznie edytowano 1 raz
Legnica
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 625 gości