Maluchy odrobaczone, skoro Kopytko miał tasiemce, to pewnie i one mają. Choć już były 2-krotnie odrobaczane, na tasiemca też...
Grzyb posmarowany, najgorzej ma Łazanka, łyse placki na całej głowie i szyi. Pod wzgledem grzyba najlepsi są Kopytko i Kluska.
Wszystkie prócz Kopytka zaszczepione, Kopytko dostanie swoją porcję może jutro, jak zdobędę ja z lecznicy (zapomniałam, że to co miałam w domu dałam Frajerce...)
Puszek jest niesamowicie namolny i przytulny, tak prosi o głaskanie i pcha się na kolana, że aż mnie korciło by spać w łazience... On jeden jest na terbisilu, reszty się nie odważę, za małe jednak...
Frajerka coraz lepiej, dziś nawet kupy zaczynają przypominać ciało stałe. Widocznie blisko tydzień furazolidonu pomógł... podawanie jej leków doustnie to niezły hardcore, to już lepiej mi idzie z linco...
Wczoraj próbowałam ją na chwilę wypuścić w holu, ale Szczupak straszliwie na nią nawarczał. No cóż, będą się musieli niebawem chyba dogadać, bo chyba maluchy będą musiały zająć klatkę po Frajerce, a oddać łazienkę bym miała gdzie zamykać koty kiedy naprawdę muszę się wyspać...
Idę spać, zdecydowanie dość mam dzisiejszego dnia
