Warszawa: 2 czarne kocięta - DT/DS bardzo PILNE!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lis 17, 2008 21:19

Dharma już jest w Warszwie. Z tego co wiem dziś jeden kocio miał jechać do stałego domku w stolicy. Nowego właściciela miała poprosić o przechowanie braciszka na pare dni. Dharma napisz nam czy Ci się powiodło! Wejdż też na Dogomanie i na szczurze forum, pomagają jak tylko mogą!!!!

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 17, 2008 22:48

Dobra (cudowna) wiadomość: jeden kotek poszedł do nowego domu, myślę, że rewelacyjny Pańciu się kociakowi trafił. Najpierw było troszkę sykania i fukania, ale potem już grzecznie siedział na kolanach. Mam nadzieję, że szybko się w sobie zakochają Wink Oby więcej ludzi z tak dobrym sercem!!

Drugi kotek nie znalazł stałego domku, pojechał niestety do azylu do Konstancina. Pani Irena to wspaniała osoba, oddana kotom, mająca wielkie doświadczenie, więc kociakowi krzywda się nie stanie. Mam nadzieję, że szybko znajdzie kochających opiekunów, że kocie szczęście się w końcu do niego uśmiechnie.


Kocicę przywieźliśmy od weta i wypuściliśmy w miejscu złapania. I tu zaczyna się najsmutniejsze, biega pod naszymi oknami i szuka małych, próbuje dostać się pod płytę, którą zakryto dziurę pod blokiem gdzie trzymała maluszki. Stoi przed drzwiami balkonowymi i syczy. Musi nas bardzo nienawidzić. Daliśmy jej jeść i nie mamy pomysłu na jej zachowanie. Czy długo to może trwać? Czy już zawsze tak będzie na nas syczeć i płakać za dziećmi?


PS: za dużo przeżyć i łez jak na jeden dzień.

Chciałam kupić mały domek-budę na zimę dla tych kilku osiedlowych kotów, czy macie jakieś adresy sklepów. Nie mam pojęcia jakie są odpowiednie i gdzie się tego szuka.

Jeszcze raz Wam Kochani dziękuję za wielkie serce i wsparcie.
Mam nadzieję, że to jedyna kocica na osiedlu i w najbliższym czasie żaden kociak nie będzie musiał przez to piekło przechodzić.

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

Post » Wto lis 18, 2008 9:00

Dharmo
my z mężem robimy budy dla kotów z płyt steropianowych, są cieplutkie, trzeba je tylko okleić taśmą lub folią porządnie żeby koty nie zdrapały steropianu.

Kicia będzie smutna przez kilka dni, nic na to nie poradzisz. Zrobiłaś dla kociąt najlepsze co mogłaś zrobić. Pomyśl tylko że przecież każda prawie kicia domowa która ma dzieci też przez to przechodzi gdy kociaki są wydawane.
Może się też okazać że jest pamiętliwa / koty mają doskonałą pamięć o czym mogłam się kiedyś ze zdumieniem przekonać/i podchodzić do Was z rezerwą, ale naprawdę, tylko na dobre jej wyjdzie to że już nie będzie rodziła kociąt i nie będą razem głodować.

Pozdrawiam cieplutko

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Śro lis 19, 2008 0:00

Zgadzam się, nikt nie wie co czuje kocia mama gdy znajduje swoje martwe dzieci, jakby było gdybyś im nie pomogła? Uratowałaś im życie!!!

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lis 19, 2008 12:02

Mam nadzieję że biedaczka dojdzie do siebie..
Jest ktoś z Was "karmicielem" z urzędu? jestem ciekawa jak to wygląda..

Jako, że są 2 tematy o kotkach, to może przenieśmy się tu, żeby nie dublować: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=84 ... =pod+ziemi

dharma

 
Posty: 253
Od: Sob wrz 06, 2008 19:58
Lokalizacja: Warszawa- Bemowo

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], muza_51 i 24 gości