Hi dziewczyny !
Po długim weekend zaglądnęłam w jeden z nowych wątków na forum miau i po przeczytaniu 3-ch stron najpierw
"zdębiałam", zastanawiając się o co w nim chodzi, potem
wkurzyłam się i to tak, że rozlałam herbatę, w końcu chciałam odpisać. Zrezygnowałam jednak z tego pomysłu uważając że
nie będę się zniżała do poziomu tego żenującego wątku. Doszłam do wniosku że
unosi się nad nim duch wszechobecnego kretyna i mój udział w nim jest zbędny.
W każdym bądź razie upoważniam Was wszystkich do udzielania mi rad i wskazówek nawet co do wskazania jaką dawkę aktualnie mam podawać, czy jak karmić kociaki i jakie dawać leki, a jak trzeba to przyjmuję też opieprzy. Co ja z tymi radami zrobię to już moja decyzja (skorzystam bądź nie). To co najbardziej potrzebujemy to wiedzy i doświadczenia innych. A ten „głupi” wątek spycha nas do "podziemia" (wiadomości na PW).
Teraz przechodzę do naszego wątku.
Otóż doszłam do wniosku, że być może skoki w poziomach u Matyldy są przez niewłaściwy dla niej sposób karmienia. Nie ma objawów cukrzycy, nie czuje się źle i wyraźnie zaokrągliła się.
Dieta barf u mnie jest w fazie „rozpracowania”, więc jestem skazana na gotowe karmy. Dostawała 2 x dziennie po 100 gr. papu przy insulinie, zjadała ze smakiem, nie wymiotowała.
Od 7 listopada po konsultacji z Tinką zmieniłam pory PRE i karmię po 50 gr. 4 razy dziennie: przy PRE i rano (2 godziny odstępu), wieczorem (3 godziny odstępu).
Matylda zaczęła mniej jeść i chyba dlatego wyniki poprawiły się.
Pierwszy posiłek rano potrafi zwymiotować i za chwilę prosi o jedzenie – dostaje drugą porcję 50 gr , zjada z apetytem – następnie za 2 godziny zjada kolejny posiłek.
Suma sumarum ogólnie mniej je, bo albo rano zjada tylko 40 gr albo drugiej porcji za 2 godziny nie dojada. W dzienniczku idąc w prawo przy każdym z dni piszę ile Matylda zjadła i jaką karmę. Dużo jedzenia mi się marnuje.
Mam dylemat.

Na pewno Matylda potrzebuje trochę czasu by flora bakteryjna przestawiła się na nowy sposób jedzenia i inne pory posiłków.
O ile wstawanie wcześniej wychodzi mi na zdrowie, to wieczorem po pracy jestem „uwiązana”. Na razie daję sobie radę, bezpośrednio po pracy lecę do domu, a zakupy robię po 18.00.
Czy 60-70 gr animondy rano wystarczy dla futerka o wadze 5,7-5,8 kg

Przy PRE dostaje tabletki zakwaszające mocz z cukrem, ileś tam kalorii mają. Czy Matylda biorąc insulinę może chudnąć (nie z powodu cukrzycy), czy nie odbije się to na jej zdrowiu ? – ma nadwagę o 0,8 kg.
Dużo rozmawiam z osobami chorymi na cukrzycę, a niedawno nawiązałam kontakt z panią, która ma małą córeczkę z cukrzycą. To właśnie od niej najwięcej wyciągam wiedzy. Kiedy poziom cukru jest za niski, albo za wysoki czuje się potrzebę jedzenia i picia, kiedy poziom cukru jest wyrównany dziecina przestaje jeść i nie czuje potrzeby picia. Mama musi nakłaniać ją do picia, żeby wypiła odpowiednią ilość płynów.
To samo widzę u Matyldy. Nie potrafię nakłonić ją do picia: wody, cudownych napoi z Lakcidem, czy wywarów z mięsa. Nie chce jeść mokrego papu, jak doleję wody odchodzi od miski i mam problem, który rozwiązuję otwierając kolejną tackę, nie pije w ogóle wody – przynajmniej przy mnie. Trochę podtykałam jej strzykawkę z wodą ale bez rezultatu. Kupno 3-ciej już fontanny nic nie pomogło. Maćka udaje mi się oszukiwać i bezczelnie wlewam mu wodę do jedzenia i sika jak sikawka. A Matylda ?.......wodowstręt – nie mylić ze wścieklizną.
Jedna z moich "słodkich" sąsiadek ma dużą nadwagę i lekarz zalecił niskokaloryczną dietę i ma schudnąć.
Czy to samo dotyczy kotów ?
Poradzcie proszę co robić.
Pozdrawiam