Narazie na szybko - potem uzupełnię:
do domku poszły:
*bury maleńki kocurek, dziecko cioci Kloci do młodej pary, która ma juz rocznego kocurka Majlo. Majlo jest moim pacjentem, więc malutki burasek też będzie do mnie przychodził. Ludzie bardzo mili, o Majlo dbają, więc nowy maluch też bęzie miał jak pączek w maśle.
*czarnulka z białym krawatkiem, dziecko cioci Kloci - będzie jedynaczką w domku niewychodzącym
*czarnula, dziecko cioci Kloci - zamieszka z rodziną, która ma już kocurka od nas ze schroniska. Będzie miała swoje prywatne tv w postaci gigantycznego akwarium z rybami, których nazw nie potrafię powtórzyć. Nie będzie wychodzić, a na jej przyjscie do domu wszytsko jest już naszykowane z przykrywą do akwarium włącznie
*dymny kocurek ze szpitala - Georg Drugi - zamieszka z młodym Panem i jego rodzicami w wielkim domu z ogrodem. Kocurek który był jego poprzednikiem odszedł niedawno jako staruszek i mały ma zapełnić pustkę po kociastym. Urzekł swojego nowego Pana szalonymi wygibasami, które uprawiał z pomponem od Andorki
*kotka 171 - burasia chudziutka, odnalazła ją jej Pani. Kotka zginęla w sierpniu. Pani od razu ją poznała. Kotka cała szczęśliwa właziła na panią i strzelała jej baranki i gadała, gadała, gadała....
*kocurek półdługowłosy ze szpitala - zamieszka z młoda dziewczyną w mieszkaniu. Nie będzie wychodził. Pani świadoma, ze kocio jeszcze na leczeniu - będzie je kontynuować w domku.
*Benio nr 107 - domek od Ani pisiokot. Bardzo ciepli i mili ludzie. Pani oczywiście się spłakała, Pan tulił i pieścił Beniusia i opowiadał mu jaki będzie miał teraz spokój i o wszystkim co na niego w domu czeka. Długo rozmawialiśmy, opowiedziałam Panu o Beniu wszystko po kolei. Zrobiliśmy testy - kocio zdrowiutki odjechał do nowego domku.
*kotka nr 120 - z trzeciego boksu. Czana kompaktowa młoda kotunia. Zamieszka z bardzo miłą rodziną. Dwoje dzieci, a własciwie nastolatków i bardzo mili rodzice. Państwo chcieli kota wysterylizowanego i dośc młodego. Po prezentacjach bez wahania zecydowali się na kotunię.
*kotka nr 7 - drobna buraska z szafy. Zamieszka w magazynach na Zjazdowej. Będzie karmiona i głaskana, ma urządzony swój kat, nie będzie przebywac sama. Na poczatku mieliśmy obiekcje co do tej adopcji, ale ostatecznie Krzysiek wydusił z Pana co się dało i wiemy, ze koteczka będzie miała dobrze.Kotunia młoda, ale była już wysterylizowana.
*czarna malutka kotunia z szafy (dolne klatki). Nie było mnie przy jej adopcji, ale widziałam, ze szła do gabinetu opatulona jak malutka babuleńka w jakies futerko i wsadzona za pazuchę starszego Pana.
*kociątko ze szpitala - to z najbardzoej chorym okiem. Gosiaa zrobiła mi pranie mózgu wędrując smętnie z tą malutką kotczką i chlipiąc po cichu. Mała jest u mnie w lecznicy.
*Ciocia Klocia - jest u mnie w lecznicy. Jest przygotowywana do adopcji do domu fufu.