Wiosna wiosną, ale muszę o czymś innym, co mnie wprawia od rana w osłupienie.
Otóż Czitka widzi w domu coś dziwnego, coś, czego ja nie widzę.
Dzisiaj zdarzyło się to już 3 razy.
Ona się do czegoś w innym pokoju skrada, cała napuszona, ogon jak kaktus, powolutku, na paluszkach. Bardzo ostrożnie i bardzo czujnie. Uszy sterczą.
I idzie......
Dochodzi do środka pokoju, siada, rozgląda się i wszystko wraca do normy.
Tak była już dzisiaj w trzech miejscach w domu
Zapewniam, że nie ma myszy ani much. Nic nie fruwa. Mieszkanie prawie puste. Co Czitka widzi? Dlaczego się cała puszy????
Do tego wszystkiego wczoraj rano zadzwonił do mnie kolega, który odzywa się raz na trzy lata. I mówi do mnie tak: Oleńko, powiedz, że to nieprawda, że wszystko w porządku....bo miałem taki zły sen, że coś się stało, że masz jakieś straszne kłopoty.....
Oczywiście uspokoiłam go, że nie mam żadnych kłopotów, że wszystko w porządku.
I dzisiaj Czitka coś widzi.
O co chodzi?
