Jak obiecałam diabły przeszły na dietę. Dla przypomnienia- spowodowane to było zważeniem Juniora i otrzymanym wynikiem 7125gr!!!!
Chłopaki od dobrych 4 m-c dostają z rana fielciki z kurczaka i suche RC light. Powiem tak, Junio tak schudł, że aż mi się serce kraje, że moje kuleczunia jest taka smukła (a pańci na zime tyłek rośnie

No ale Junior to Junior , ale jest jeszcze drugi rozdział zwany - Klakierem. Chłopak jest z nami od lipca(bodajże), i mimo, że dostaje to samo co reszta spasł mi się. Kama podczas sobotnich odwiedzin tak jakoś nie mogła uwierzyć, że to ten sam szkielet (w lipcu wazył 3650gr) - teraz bpoje się go ważyć. I tak się zastanwiam. Czy ja przesadzam z tą histerią otyłości?? Może chłopak doszedł do wagi ( i masy), którą powinien mieć?? Bo trzeba przyznać, że jest baardzo potężnym kotem - łepetyna wielka, łapska szerokie, ogólnie kotowaty pakerek.