Z powodu ciężkiej choroby dziecka do oddania dwa koty...

[Jowita]

Ale ich dom jest pełen alergenów - w meblach, zasłonach, dywanach, tapetach, wywalenie kota nie rozwiąże sprawy...

[ewar]

Tłumaczenie na nic,zgadzam się z dziewczynami,że trzeba im znaleźć dom.One nie są już potrzebne,będzie im sie przypisywać winę za wszelakie zło.Tak to działa.Dom potrzebny.Kot musi być CHCIANY i kochany,dopiero wtedy ma to sens.

[Myszeńk@]

One nie są już potrzebne,będzie im sie przypisywać winę za wszelakie zło. Tak to działa. Dom potrzebny. Kot musi być CHCIANY i kochany,dopiero wtedy ma to sens.

[Lidka]

Moj syn kupil papuzki.
Wnuczki chorowaly juz wczesniej ale swietna warszawska lekarka powiedziala, ze to, ze choruja to wina papug. Papug juz dawno nie ma, zostaly oddane ale dziewczynki jak chorowaly tak choruja.

Podpowiedz moze znajomym, zeby kota przecierac kilka razy dziennie wilgotna szmatka. U znajomych to podzialalo i maz przestal sie dusic. No i trzeba troche czesciej sprzatac. Zlikwidowac wykladziny i dywany, dobrze zrobi zlikwidowanie firanek i zaslon. Sa takie miotelki do kurzu antyalergczne, na allegro mozna kupic. I szmatki do podlog pozwalajace w duzej mierze usuwac to co szkodzi. Kupilam z Pronto i innej firmy, w tej chwili nie pamietam nazwy ale sa dosc podobne.
Zreszta jesli nie wyprowadza sie z tego mieszkania to oddawanie kotow jest bez sensu.

[ewar]

Czy znacie chociaż jeden przykład,że takie tłumaczenie pomogło?Nie mam już małego dziecka,nikt w rodzinie nie jest alergikiem,mamy koty,ale nie wiem,jak zachowałabym się w sytuacji,kiedy dziecko się dusi.Dobrze,że nie muszę.Ci ludzie szukają domu,nie oddają do schroniska,albo po prostu pod blok.Na pewno też im ciężko.Naprawdę wierzę,że gdyby kot był w domu,nikt nie byłby szczęśliwy.Nawet podświadomie kot byłby przyczyną wszelkich kłopotów.Jak mąż ma kłopoty w pracy to okazuje się,że żona kiepsko gotuje,dziecko pyskuje a kot śmierdzi.Taki jest mechanizm.

[Efcia1]

ewar, dziękuję. Chociaż Ty jedna starasz się zrozumieć a nie tylko krytykować

[m&j]

ja też mam alergie na takich ludzi każdy kto bierze zwierzę do domu musi być świadomy kilku rzeczy: zwierzę żyje przeciętnie 15 lat, więc warto się zastanowić czy nie planujemy np dziecka w tym czasie i jak ono się urodzi to zwierzak będzie nam przeszkadzał, jest całkowicie od nas uzależnione, samo do lodówki nie zajrzy, to chyba są podstawy, a mimo to ludzie tego nie rozumieją... może ja po prostu inaczej rozumiem znaczenie słów "zrobić wszystko" dla mojego zwierzaka...

[Anka]

Efka, myślę, że trzeba jak najwięcej ogłaszać w lokalnej prasie. Wiem, że udaje się też czasem zamieszczając informacje na tablicach ogłoszeń dla klientów w niektórych marketach.

Też sądzę, że bez sensu jest zamieniać ten wątek w krytykowanie rodziców. To nie jest proste. W końcu dziecko, jak widać, jest poważnie chore. Możliwe, że dałoby się odczulić, ale też zrozumiałe, że słysząc takie a nie inne opinie lekarzy, boją się. Jak pisze ewar - niektórzy wyrzuciliby koty do schronu i tyle, oni starają się rozwiązać to inaczej.

[ruru]

Baner dla biedaków:

Kod: Zaznacz cały

[URL=http://tiny.pl/ssrd][IMG]http://images24.fotosik.pl/295/2227dfd244dcd347.jpg[/IMG][/URL]

[mumka27]

osądzanie to może za duże słowo, ale niestety takie wątki zawsze budzą emocje....mam nadzieję, że koty znajda dobry i odpowiedzialny dom

[chaconetta]

Zrobiłam jeszcze jeden banerek...



Kurcze, Kuba i Frytka wyglądają prawie jak Sunna i Mefi za parę lat

[chaconetta]

Hop, hop!

[magoska_]

zaznaczam sobie

Ja rozumiem.

Moja mama jak się Ola miała urodzić to od razu "kazała" się pozbyć kotów (mieliśmy wtedy dwa). Ola sie urodziła, na szczęscie nie było alergii, reagowała na początku na kici kici - tak śmiesznie się wtedy ruszała.

nie wiem co bym zrobiła gdyby się okazało ze jednak alergia jest. I jestem szczęsliwa że udało się nam jej uniknąć.


A z jakiego miasta jest Bura?

[ewar]

Ta kotka jest PRZECUDNA,tak jak moja ulubiona kotka z forum Gosposia.Atutem dla mnie jest to,że dorosła.A zobaczcie,jaka zadbana.A ten przystojniak?Brałabym natychmiast.

[Efcia1]

Oba koty są z Warszawy