» Pon lis 10, 2008 10:50
moja siostra nie dala rady wczoraj wpasc, ale zapowiedziala sie na jutro, wiec badzcie cierpliwi. ja nie mam aparatu, dlatego takie opoznienia.
Wczoraj dziewczyny sie tak bily, ze az sasiedzi chyba slyszeli. dzudzu ze zlosci albo strachu (nie wiem) narobila nam na sam srodek poscieli, za co luska jeszcze bardziej sie na nia wkurzyla i mielismy niezly teatr.
dzudzu juz sie nas w ogole nie boi, ciagle by sie tylko tulila i lubi jak lusia ja myje ale najchetniej w pyszczek bo tam najmilej:D
lusia za to -i tutaj moze mi podpowiecie- zaczela inaczej miauczec, tak gardlowo. najpierw spanikowalam i chcialam ja brac do lekarza, ale michal mi zwrocil uwage, ze je, zalatwia sie, bawi w sumie nic jej nie dolega. myslicie, ze jest mozliwe ze zaczela inaczej sie komunikowac przez obecnosc drugiego kota?