Nieaktualne poszukiwania DS dla dwóch suk.

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Post » Śro lis 12, 2008 11:39 Nieaktualne poszukiwania DS dla dwóch suk.

Efekty grzybobrania bywają różne, czasami są to piękne prawdziwki, czasem podgrzybki, jak ma się "szczęście" grzybki są całkiem niespodziewane i zaskakujące. Dwa tygodnie temu moja mama przywiozła z grzybobrania Wieruszkę. Całkiem nadprogramowego psa, niezbyt pięknego za to z niezwykłym charakterem. Wiera ma ok. 3 lat, jest już po sterylizacji, którą zaskakująco dobrze zniosła. Jest pogodna, spragniona uwagi, łatwo nad nią zapanować, ale jednocześnie ma bardzo zdecydowany charakter. Lgnie do ludzi, widać, że będzie przyjaciółką na całe życie. Nie jest agresywna w stosunku do psów, czy kotów. Kiedy Duży wraca do domu Wiercia jest pierwsza przy nim domagając się gładzenia, wchodzi przed inne zwierzęta, bardzo łatwo wpada w psie uszczęśliwienie.

Obrazek

nie miała u nas zostać. Miała być przewieziona na Paluch, ale po długich negocjacjach to u nas czeka na ten właściwy dom. A u nas, pomimo braków atrybutów urody, podbija serca wszystkich i domowników i gości.

Od wczoraj jest u nas jest czarnuszka bez imienia. Leśna znajoma Wieruszki, na którą moja mama "polowała" od kilku miesięcy. Sunia absolutnie nie dawała się nikomu złapać. Wreszcie udało się, chociaż nie było łatwo, a cała akcja wymagała anielskiej cierpliwości i dużego zaangażowania. Sunia jest niedożywiona ale zdrowa. Jeszcze nie zrobiłam zdjęć ale Ona już teraz jest przepięknym psem. Cała czarna, ze szczeciniasta, trochę dłuższą sierścią. Przypomina diabła tasmańskiego. Sięga troszkę ponad kolana, ma piękną "atletyczną" sylwetkę. Pies marzenie, trudno oderwać od niej spojrzenie. Pomimo przestraszenia jest niezwykle łagodna, nie umie chodzić na smyczy. O jej przeszłości ciężko cokolwiek powiedzieć. Jedyne fakty są takie, że w okolicach wsi skąd została przywieziona pojawiła się na pewno wiosną. W sklepie powiedziano nam, że miała 9 szczeniaków, które znalazły domu. Jej samej nie udało się nikomu złapać. Na widok człowieka uciekała bardo daleko, nawet jeśli człowiek miał ze sobą jedzenie.

Dzisiaj zaskoczyła mnie, bo myśleliśmy, że raczej będzie bać się człowieka. Nie boi się i chyba tak jak Wieruszka jest spragniona ludzkiego ciepła. Kiedy rano gadałam do swoich psów, które zazdrosne łaziły wokół, do tej pory śpiąca w kuchni czarnulka przyszła do mnie i ona też zaczęła domagać się gładzenia, mówienia do niej. Teraz ta przerażona kupka nieszczęścia siedzi przy mnie i na pewno wypatruje swojego domku. Takiego już na zawsze.

Aa Wiera jest agresywna w stosunku do czarnej, nic jej nie robi ale próbuje przegonić ją od ludzi. Zdecydowanie jest bardzo zazdrosna, przy naszych domownikach nie zachowuje się tak. Na podwórku też nie wykazuje żadnych oznak agresji, tylko zagrożenie od strony nowego takie reakcje wywołuje, dlatego szukamy oddzielnych domków dla nich. Mogą być z innymi zwierzakami.

Dwa okruszki szczęścia szukają swojego miejsca na świecie. Bardzo prosimy o pomoc w szukaniu domu... no i wydamy je tylko tym najlepszym. Obie dziewczyny są cudowne, jednak nasi rezydenci kiepsko sobie radzą z nadprogramowymi gośćmi. A szkoda, bo to na prawdę wyjątkowe istoty.
Ostatnio edytowano Czw lis 13, 2008 17:33 przez Malati, łącznie edytowano 3 razy

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 14:10

Świeże zdjęcia. Jak tylko uda się zrobić lepsze to podrzucę:

ObrazekObrazek


Tutaj obie szukające domu panienki:
ObrazekObrazek


ObrazekObrazek

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 14:18

Malati pisze:
ObrazekObrazek


Leśna jest przecudna, a to spojrzenie :love: O Wieruszce już się nie wypowiadam, ten pies uśmiecha się całą sobą :D

do góry, dziewczynki, rzęsami machać i ogonkami, żeby Was ktoś pokochał. Malati, na Dogo już panny są? :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 12, 2008 14:39

Georg-inia pisze:
Malati pisze:
ObrazekObrazek


Leśna jest przecudna, a to spojrzenie :love: O Wieruszce już się nie wypowiadam, ten pies uśmiecha się całą sobą :D

do góry, dziewczynki, rzęsami machać i ogonkami, żeby Was ktoś pokochał. Malati, na Dogo już panny są? :)



Na dogo jeszcze panienek nie ma :oops: ale szybko będziemy nadrabiać braki. Powiem szczerze, że leśna (obie leśne ale ta bardziej leśna) przechodzi bardzo szybkie szkolenie behawioralne. Dzisiaj jak siedziałam na łóżku, przyszła i wpakowała mi się na kolana 8O Wiera psychicznie też jakoś odreagowała i nie ma już spięć... chociaż czarna pcha się już pod ręce prawie jak grzybek nasz. Na prawdę cudny pies z niej "wyrośnie". Co do Wieruli to Ona z kolei przy czarnej odkrywa w sobie instynkt iskacza. Czarną wykąpaliśmy wczoraj... ale zawsze coś da się wyiskać. W ramach gratisu Wierka iskała też Pampę. No i Inga ma rację Wiera to jest taki na prawdę bardzo radosny pies. Z kotem panienki dogadują się nieźle. Niestety moje domowe panny buczą na nie odrobinę (to znaczy teraz już tylko na czarną, i tak są bardzo, bardzo dzielne) Wiera w ogóle nie zauważa, czarna się wycofuje. W odpowiednim domu na pewno rozkwitną. Nie wiem jak z małymi dziećmi by było, ale obie nie wykazują żadnych agresywnych zachowań w stosunku do ludzi. Marzenia, nie psy, prosto z lasu.

I jeszcze raz potwierdzę czarnula jest przepiękna. Zdjęcia nie oddają nawet w połowie jej urody.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 17:22

Nie chcę nic zapeszać ale trzymajcie kciuki mocno za czarnulkę. Jeśli wszystko ułoży się odpowiednio to...

a dziewczynka jest niesamowita. Jak się przekonała to i zachowuje się prawie jak w pełni domowy pies. Nawet na spacerach da się z nią spacerować niemal normalnie. Tylko jak się przestraszy staje dęba, albo kładzie się na ziemi. A teraz obie z Wierulą śpią przytulone do siebie w moim pokoju. Cudny widok.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 18:41

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

misia007

 
Posty: 1418
Od: Nie lip 08, 2007 11:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 19:33

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Śliczne psice :wink:
prosimy Malati o niewypowiadanie sie na tematy zwierzęcej urody 8) :twisted: :wink:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Śro lis 12, 2008 19:39

aaaa, trzymam mocno, mocno :ok: :ok: :ok:

sorry, nazwałam czarnulkę Leśna, jak Leśny - władca baśniowego ludu z bajek caty :oops:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 12, 2008 20:00

:twisted:

no o czarnuli pisałam, że jest śliczna :oops: a Wieruszka no ten tego... ona ma mocno zaburzone proporcje ;) dzisiaj jej się przyglądałam. Gigantyczna głowa i króciutkie nóżki, a do tego mordka taka jakaś skrzacia :roll: no poważnie nie zachwyca. Jednak ma taki urok, że po kilku minutach z nią większość osób jest już zakochanych. Poważnie.
W ogóle to zostanę psim behawiorystą. Jestem ekspertką w rozpuszczaniu zwierzaków. Jeden dzień ze mną i pies już nawet na spacery wychodzi, chociaż się bał i łazi za mną, pomimo kilku miesięcy strachu przed ludźmi. Do tego będę próżna, a co. O kocie nie będę się na wszelki wypadek wypowiadać...


Kurcze teraz wszystko się waży, jakby się udało tak jak może (tfu tfu tfu) się udać to byłaby idealna sytuacja. Normalnie aż się stresuję... powiem tylko, że już łzy dwóch białogłowych się polały :oops: Dlatego dziękujemy za kciuki i mamy nadzieję, że sprowadzą dobre wydarzenia!
(w czasie pisania mojego coś się tam wyklarowało troszkę mocniej) Czarnula spędzi tą noc poza naszym domem. Kciuki, kciuki, kciuki. Mam nadzieję, że dobrze robimy i wszystko dobrze się potoczy. Delikatna sytuacja, ale jakby dom się zdecydował to będzie to dom idealny.


Ale wyobraźcie sobie jak wyglądają teraz moje spacery. Idę ja i 4 psy. 3 małe karakany w kolorze brązowym, które podskakują, podbiegają do mnie co chwila, sprawdzają czy jestem i jeden czarny na smyczy. Lekko przestraszony, czasem się cieszący, czasem ze strachu kładący się na ziemi. Wokół stado dzieciaków, normalnie atrakcja turystyczna z nas, że hoho. Dzieci pokazują nas palcami, wyglądają z placu zabaw
8O próbują psiaste gonić. Te ignorują dzieci lub uciekają przerażone. Szaleństwo.


A tak całkiem abstrahując od wszystkiego to historia tych dwóch psich dziewczynek ma w sobie morał, prawie jak bajka. Myślę, że można by ją spisać w formie bajki/baśni i nikt nie zorientowałby się, że to było prawdziwe zdarzenie. Może nie w tej chwili, ale kiedyś muszę to zrobić. Bo były dwie trzymające się ze sobą dziewczynki, czy raczej młode kobiety. Obie bardzo zagubione, obie same, mające tylko siebie, w sobie znajdujące oparcie. Jedna z nich była przepiękna, druga urodą swoją nie przykuwała uwagi, dla ludzi była niezauważalna, tak jakby nie istniała. Z wyglądu zdawała się być starsza, dużo starsza. Tylko niektórzy czasem coś o niej wspominali, że była, tylko tyle. Znalazły się osoby, którą piękna uratować chciały, jednak ona się bała. Uciekała jak szalona nie pozwalając nikomu się zbliżyć do siebie na więcej niż kilka długich kroków. Drugiej nie zauważona i trudno teraz powiedzieć, czy jej w tych momentach nie było czy była ale nie dość dobra. Kiedyś w lesie przejeżdżając karocą piękna została dostrzeżona, ale jak to piękna uciekła w las nie pozwalając się do siebie zbliżyć. Straszne myśli powstawały, bo nawet gdyby udało się ją dotknąć, to jak ją zatrzymać, jak w miejsce, gdzie ją przewiozą zaprowadzić. No ale wtedy kiedy karoca się zatrzymała próbując czarną złapać, albo chociaż nakarmić na drogę wyszła ta nie dość ładna. Jej stan był wiadomy, jednak nie dodawał jej urody, a tylko sprawiał, że żałośniej wyglądała. Za to wbrew wyglądowi, a może przez niego ona nie bała się człowieka. Widząc jedzenie, wyciągniętą dłoń podeszła nie czując większej obawy. Dalszą historię znacie... Piękna została sama w lesie, gdyby nie była taka piękna (gust jest rzeczą względną, dla mojej my ona była najpiękniejsza) najpewniej w końcu stracono by nadzieję na jej złapanie. A tak jednak ma jeździła do niej przez kilka dni do lasu podkarmiając ją. Piękna uciekała nie dając się zbliżyć. Ostatniego dnia, w ostatniej chwili tak na prawdę ma nie mogła znaleźć pięknej, kiedy ją dostrzegła nie dała jej jeść, tylko zawołała ją i zaczęła jechać w stronę domu. Ku jej zaskoczeniu Piękna przebiegła 2 kilometry za samochodem i dała się zamknąć na podwórku... tutaj dalsza historia też jest znana. Jest kilka niejasności ale...

myślę, że to może być ładna bajka.

Inga ale Ona jest leśna ;) tzn. bo obie są. Z nimi to jest zakręcona historia.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 20:59

8O

to tfu tfu czarnulka śliczna ma najpewniej dom. Już śpi na łóżku, podbiła serca domowników. Zamieszka najpewniej u dziewczyny mojego brata. W domu jest czarny kot i 14stoletni, schorowany collie. Dlatego też nie było pewne czy wszyscy się zgodzą na przyjęcie pod dach kolejnego psiaka (chociaż Paulin, dziewczyna Mikiego była chętna na zabranie jej do siebie). Czarnulka śliczna podbiła serca dziewczyny mojego brata, jej siostry i mamy. Tata po przyjściu do domu powiedział tylko "znowu próbujesz postawić na swoim... i pewnie Ci się uda" Tata jak łatwo się domyślić był tym najtrudniejszym elementem. Na razie nie jest to pewne ale myślę, że powoli zaczynamy się cieszyć. Czarnuszka szybko podbije serca tym bardziej, że do takich świetnych ludzi trafiła. Oby tam została, to będzie bardzo happy end. Czyli jednego domku na razie szukamy.

A wieści są takie, że czarna się rozbrykała, podbiega pod ręce żeby ją gładzić, a z ust taty padły słowa, że jest bardzo ładna. Ech a my tutaj tęsknimy, chociaż tak mało z nami była.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 12, 2008 22:22

Cieszę się z domku dla Leśnej (fajne imię Georg-inia swoją drogą wymyśliłaś :))...
... ale miałam nadzieję, że się wproszę na początku przyszłego tygodnia na osobiste poznanie panienek... :oops: :? :( :placz: :crying:

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Czw lis 13, 2008 9:01

to nie ja wymyśliłam, tylko Caty w swoich bajkach :)

no to ekspresowa adopcja czarnulki była :D na pewo Tata już się zgodził, na pewno :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 13, 2008 9:50

Bardzo szybka 8O chociaż nie ukrywamy, że Wiera ich wcześniej trochę zmiękczyła, a tu była sytuacja S.O.S i... w szoku jeszcze jestem. Wiercia troszkę smutna no ale jest dobrze.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 13, 2008 17:27

Jeśli wiecie o psie w typie czarnuszki poszukującym domu piszcie, mamy potencjalne 2 domy stałe, jednak nie są testowane z wiadomych powodów.

w przypadku Wiery ogłoszenia też są nieaktualne tzn. poszukiwania. Kto by chciał promyk słońca wypuszczać z domu?
Obrazek
Obrazek


i nasze domowe 3 kobietki:
http://img143.imageshack.us/my.php?imag ... 459sb8.jpg

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 14, 2008 10:09

aaaaaaaaa, Wiera zostaje? 8O :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 4 gości