martka a jak on czmychnął? Czy ktoryś z domonikow coś widział? w ktorą stronę pobiegł?
może schował się w rękawie płaszcza? zaklinował za kuchenką? ja też kiedyś szukałam kota cały dzień, małpa nie wyszła na śniadanie ani obiad, dopiero poźnym wieczorem. do tej pory nie wiem gdzie się chowała...
może wszedł do lodowki? do piekarnika, pralki, czy w inne cudaczne miejsce