Pń/Luboń: Działkowa czarna armia - i zamykamy

[Avian]

Tak naprawdę zaczęłam od Batona, bo on to sie jeszcze nadaje do adopcji, a reszta to już pewnie zostanie na działkach ... zresztą, to całkiem szczęśliwe, wypasione kociska, ale o tym później

Na razie domu szuka Baton - dobrze wychowany, mały mutancik.

I jakby ktoś chciał prawdziwego, wielkiego mutanta do pilnowania domu to polecam też Brzydala

[Avian]

Chłopaki po wczorajszej akcji wyjazdowej chyba się obrazili, bo rano ani śladu po Brzydalu i Batoniku ...
Mam nadzieję, że poszli tylko na długi słoneczny spacer

[Avian]

Przyszli w końcu ...

Kocia banda dziękuje ciotce Catherine za pyszną kolacyjkę

[puss]

Avian,
a ogłoszenia mają chłopaki?

[Avian]

No właśnie nie ...

Cały czas myślę o Batoniku i się waham ... bo przy nim Brzydal się wreszcie uspokoił i nie goni mi reszty bandy.
Ale z drugiej strony mały za chwilę będzie duży i pewnie ta ich miłość sie skończy
Na dom dla Brzydala raczej nie liczę ...

Ech, chyba sie zmobilizuję i w weekend porobię ...

[Avian]

Bati niedzielny

Jakby kto pytał - zawartość korytka właśnie została umieszczona w brzuszku Batona Tam sie mieści każda ilość

[Mereth]

Bati niedzielny

Jakby kto pytał - zawartość korytka właśnie została umieszczona w brzuszku Batona Tam sie mieści każda ilość

Widać na załączonym obrazku
Fajny jest

[Avian]

Dzisiaj Dzień Czarnego Kota - mam nadzieję, że moja czarna banda nie obchodzi świąt i nie będzie się domagać imprezki

Z tej okazji pora przedstawić resztę towarzystwa z liderką Pysią-Misią

Pysia jest najstarsza, ma ok.8 lat, jest działkową gospochą, pilnującą porządku i dobrych manier u pozostałych kotów
Ma małą główkę, bardzo gęste futro i trochę krótszy, zadarty pyszczek, który zawsze budzi zdziwienie u weterynarzy ... Mówimy na nią popłuczyny po persie

Dlaczego Pysia - Misia?
U mnie jest od ok.3 lat, więc myślałam, że ma ok 4. Aż któregoś dnia jedna z pań z działek przechodząc obok woła "Misia, gdzie ty sie podziewałaś ?" i Pysia pognała za nią
Okazało się, ze pierwsze 4 lata mieszkała na działce u tej pani, aż stwierdziła, że przeniesie sie do nas
Do dzisiaj, jak jej chłopaki zalezą za skórę, biegnie do swojej poprzedniej pani, u niej na działce ciągle stoi jej budka ... żywić się jednak woli u mnie

Oto Pysieńka - cudowny, przyjacielski przytulak











Pysia jest przemiłą koteczką i choć jest moją ulubienicą, gdyby ktoś chciał jej dać dom ... z bólem serca, ale oddam
Jest zdrowa, zaszczepiona, wysterylizowana, kuwetkowa; ma przemiły, zgodny charakter. Bardzo lubi spać na kolanach i być noszona ... uwielbia się bawić papierkiem, myszką, pórkami - idealny kot do domu

[puss]

Bati niedzielny

Jakby kto pytał - zawartość korytka właśnie została umieszczona w brzuszku Batona Tam sie mieści każda ilość

Widać na załączonym obrazku
Fajny jest

wypasiony ten Twój Batonik

[Avian]

Bati niedzielny

Jakby kto pytał - zawartość korytka właśnie została umieszczona w brzuszku Batona Tam sie mieści każda ilość

Widać na załączonym obrazku
Fajny jest

wypasiony ten Twój Batonik

Powiedziałabym nawet, ze mocno nadziany

[dorota_d]

Batoniku, Brzydalku, Pysiu-Misiu, HOPSAJCIE PO DOMKI

[anna57]

Doczytałam dopiero Twój wątek

Batonik wypasiony i cudny

[Avian]

Doczytałam dopiero Twój wątek

Batonik wypasiony i cudny

Miło mi

To dopiero trójka z działkowców
Reszta wciąż czeka na prezentację

[Avian]

No to dalej - kogo my tu jeszcze mamy ... Cioteczkę

Ciotka to jakaś krewna Pysi-Misi, razem się pojawiły i są podobnej urody, czyli też popłuczyny po persie Mała główka, krótszy nosek, okrągłe oczyska ... Myślę o niej, jako o siostrze Pysi, choć wyglada na młodszą. Przychodzi od 4 lat.
Ciotka jest najbardziej dzika z moich działkowych kotów, jednak codziennie pamięta, gdzie się stawić na jedzonko
Razem z Brzydalem przeprowadzili akcję uprowadzenia Batona jakiejś innej kotce





Ciotka jest mamą Karakułka vel Karusia - imię od śmiesznego lekko falowanego futerka
Karuś ma 1,5 roku, jest ostatnim dzieckiem Ciotki. Poprzednią zimę spędził w altance, niestety latem ktoś go z działek wygonił, więc wyprowadził się za działki, mieszka na terenie spółdzielni, którą mam za płotem.
W spółdzielni mają prawdopodobnie kotkę, a może nawet dwie, bo co pare miesięcy pojawia sie stamtąd kolejny kocurek. Wszystkie mają podobne pychole i duuuuużo gadają. Wołam na nich Gadulce - jest więc Gadulec I, Gadulec II i Gadulec III (najbardziej oswojony).
Cała ta czwórka mieszka gdzieś w wielu skrytkach i schowkach na terenie spółdzielni, nazywam ich kotami Zapłotnymi
Siedzą na najwyższych elementach swojej posiadłości i wypatrują mojego samochodu ... jak tylko się pojawię, lecą na łeb na szyję szczęśliwe
Szczególnie Karuś i G.I biegną jak w zaprzęgu, przytuleni boczkami

Karmienie odbywa sie w kąciku w dziurze za płotem
(Karuś to ten po prawej, większy i najstarszy z nich, z atramentowym futerkiem, obok niego G.I, a tyłem G.II)

[Mereth]

Prawdziwa czarna armia

A czemu tak pod płotem jedzą? Dalej nie wejdą?