Olinek ['], Drops, Kimisia i inni fotki str. 101

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 02, 2008 20:19

wania71 pisze:A właśnie miałam pytać z jakiej to przyczyny właśnie Dropsik został wyróżniony i wywieziony na wywczasy. Teraz rozumiem.


o, nie, nie. Nie faworyzujemy Dropsa - wszyscy dostają po równo czułości, przyszności, jak i ochrzan gdy przegną :wink: Wszystkie kociaste są przez nas bardzo kochane, a to że Dropsik tak trochę bardziej nas po serduchu smyra to nie znaczy, że ma luzy i fory :D
Pojechał na wakacje z tego powodu, że jest jedynym kotem, który poza domem nie umarł by ze strachu ... (no może poza Kimisią, to odważna kotunia, pewnie byłaby przeszczęśliwa na dworze, ale baliśmy się brać niewidomego kota, który wymagałby ciągłej uwagi). Pisiokoty są kotami po przejściach - schroniskowych i innych i najlepiej czują się w domu. Nawet próba spaceru przed blokiem to była dla nich trauma zakończona np. sikaniem ze strachu. Niech więc lepiej sobie siedzą w domku i wylegują się na własnym mini-tarasie :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 03, 2008 8:06

Głaski dla wszystkich pisiokotów :!:
Kimi w wannie jest the best :!:
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 04, 2008 9:52

więceeej fooootek :wink:
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pon paź 13, 2008 12:37

pisiokot pisze:Niech więc lepiej sobie siedzą w domku i wylegują się na własnym mini-tarasie :wink:


Taras tysz fajny :wink:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 10, 2008 21:34

A co u kotów taka cisza? Wstyd :P :lol:

dorota_d

 
Posty: 1401
Od: Wto wrz 23, 2008 20:40
Lokalizacja: okolice P-nia

Post » Śro lis 12, 2008 12:45

Kiedy możemy liczyć na pisiokotkowe wieści i foty? :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 13, 2008 13:13

gosiaa pisze:Kiedy możemy liczyć na pisiokotkowe wieści i foty? :)


No właśnie, ja też w tej sprawie, tak nieśmiało pytam....
Głaski i mizianka dla gromadki :!:
Obrazek Frania 03.01.2013 [*] na zawsze w moim sercu

madziaki

 
Posty: 2471
Od: Sob lip 15, 2006 16:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 13, 2008 13:54

ja dopiero podziwialam nowe ( dla mnie) stare dla reszty fotki Kimisi w wannie i Drapsa na wolnosci.

Pieeekne !
i tez sie przylacze do prosby o reszte.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 13, 2008 14:06

my chcemy nowe foty! :wink:
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob gru 13, 2008 14:30

O, kochane cioteczki do nas zajrzały :D
obiecuję, że w ten weekend uaktualnimy wieści o pisiokotach
fotki też będą :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 13, 2008 21:35

No to czekamy :D
Ja to mam straszne zaległości w forum - w skrzynce pocztowej czeka na mnie ok. 40 powiadomień o odpowiedziach na wątkach, do których mam zajrzeć i ciągle nie mam czasu... Ale jak napiszesz i dodasz foty, to zajrzę. Zamierzam dziś/jutro nadrobić zaległości :)

dorota_d

 
Posty: 1401
Od: Wto wrz 23, 2008 20:40
Lokalizacja: okolice P-nia

Post » Czw gru 18, 2008 5:50

czeeekamyyyyyy.....
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto gru 23, 2008 13:37

Dzień dobry kochanym cioteczkom :D
Pisiokoty postanowiły się świątecznie przypomnieć i przesłać całe mnóstwo mizianek :D

I opowiedzieć, co słychać :D

Zatem: cioteczkom-fankom Kimiśki pragnę uprzejmie donieść, że to słodkie dziewczynisko stało się całkiem dorodnym pulpecikiem. Wielka kocica z niej nie będzie, ale wygląda dorodnie jak na swoją kategorię wagową i wzrostową. Muszę jednak z przykrością nakablować, że takiego brudasa to jeszcze w moim domu świat nie widział, słowo. Kimiśka się nie myje. Nie myje się i już. Futro brudne, w uszach - kopalnia. TŻ się cieszy, że Kimicha nie ma białego futra, bo nie dałoby się wtedy ukryć, że z niej kocmołuch, a tak to, nie rani nam oczu swoim widokiem :wink:. ha, ha :evil:
Gdyby nie to, że ją czeszę systematycznie chociaż co drugi dzień to ze swoim dredami spokojnie mogłaby dołączyć do jakiejś grupy rasta jako kot-maskotka. Na brzuszku po kilku dniach "nieczesania" potrafi sobie wyhodować dredziki jak ta lala :evil: I o ile bez oporów, a nawet z chyba z przyjemnością znosi czesanie po pleckach i po boczkach to wyrywa się i protesuje gdy się ją czesze po brzusiu. Nie mówiąc o czyszczeniu uszu, przy której to czynności dostaje histerii. Oczywiście
nie pozostaję jej dłużna, dostaje jej się od brudasów, flei itp. itd.
Dołączyć do tego należy często wiszącą jej ślinę z pysia, z którą np. staje nad moim talerzem sprawdzając co dziś mam na obiad 8O - i macie pełny obraz tej mojej gwiazdeczki :roll:
No cóż, kocham tego brudaska-grubaska takim jaki jest - taką sobie wybrałam i taką mam :D

Poza tym żyjemy sobie typowo czyli w rytmie nudy i wydarzeń typu "jak nie urok to sraczka".

Podkurowaliśmy tymczasa Andusia i liczyliśmy na chwilę spokoju w tym roku. (Bo na początku przyszłego wyrywamy Dyziowi prawie wszystkie zęby ... :( Odwlekaliśmy, podleczaliśmy, ale niestety nie ma na co czekać).

Ale gdzie tam :evil:

I tu będzie nasza opowieść wigilijna :wink:

Jakieś dwa tygodnie temu, podkurowany dopiero co z zapalenia oskrzeli Dyzio zaczął sobie tak delikatnie podkichiwać. Nie wygladało to groźnie, pani wet. stwierdziła, że osłuchowo ok., więc dostał tylko krople do nosa. Ale podkichiwanie typu :"a psik" zamieniło się w okolicach ostatniego weekendu w coś bardziej przypominającego katar. Co prawda nie odebrało to Dyziowi ani apetytu ani dobrego samopoczucia, ale i tak mi ręce opadły :roll: Tu wyjazd, ten z cud-miód wypączkowanymi gilami, litości :( Wczoraj przeprowadziałam z nim zatem poważną rozmowę w stylu: "Facet, ja pojutrze wyjeżdżam, musisz wytrzymać z tymi smarkami trzy dni do mojego powrotu, rozumiemy się ? Masz tu cycki z kurczaka, żryj do oporu i nie choruj, bo się zastrzelę". " "Mniam, mniam, jasne" - Dyziek na to - "załatwione".
Ufff.

Radość okazała się przedwczesna, bo chwilę po tym Dropsik urządził koncert rzyganka artystycznie rozsiewając po całej kuchni nieprzetrawione mięsko ze swojego obiadu. "Dorzygiwał" jeszcze trzykrotnie w ciągu nocy, a rano był blady, biedny i w ogóle. Oczywiście zrywałam się z łóżka na te odgłosy, pocieszałam go, wycierałam rzygi i zastanawiałam się jak się sklonować, żeby od rana być w pracy i u Ewy jednocześnie :( ponadto dumając bezowocnie co to za cholerstwo, jak my wyjedziemy itd., itp. Osiągnęłam apogeum radosnego, niczym niezmąconego, tak serdecznie życzonego mi wczoraj na pracowej wigilii spokoju świątecznego :?

U Ewy Dyziowe gile (zapalenie zatok i gardła) zostały potraktowane m.in. antybiotykiem, dostał tabletki do podawania w najbliższe dni, powinien wytrzymać do naszego powrotu. Drops z kolei dał przed Ewą popis szału, ale przy pomocy TŻ i jeszcze jednego miłego pana solidnej postury udało się (owinąwszy uprzednio kocisko wielkim ręcznikiem) ujarzmić potwora, zmierzyć mu temperaturę i trzykrotnie skłuć dupsko. Z grubsza wygląda na to, że Dropsik ma przede wszystkim straszliwe wzdęcie, jest pełen powietrza, może kupa zalega w jelitach (ma takie gazy, że Ewa nie mogła go zbadać, zupełnie jakby miał poduszki powietrzne w brzusiu) :( po tych lekach powinno go trochę odkorkować. Jeśli nie to jutro rano trzeba będzie jeszcze raz go pokazać :( .
Do domu wracaliśmy niemal na sygnale, śpiesząc się jak dzicy, TŻ odbierał 88 telefon z pracy, było rozkosznie nerwowo :evil:, zdążyliśmy jeszcze lekunio na siebie powarczeć, a tu jeszcze trzeba było podać Dropsowi Espumisan w domu. Wyciągnęłam kurczaka z lodówki, żeby mu przemycić tabletkę w kawałku mięska i poparzyłam sobie rękę wrzątkiem gdy potknęłam się o Dyzia, który spazmował czując kurczaka. Drops z kolei gapił się w kawałek podsuniętego mu kurczaka z wetkniętą tabletką jak na ciekawe zjawisko z tępym wyrazem paszczy nie przejawiając najmniejszej ochoty na konsumpcję :evil: Sekundy jego majestatycznego obwąchiwania kurczaczka w tej chwili dzikiego pośpiechu wydawały mi się wiecznością :evil: Z przetupującym z nerowów z nogi na nogę TŻ za placami, gotując się w szaliku i kurtce cichutko i słodko powiedziałam Dropsikowi, że jak k... nie przestanie wypluwać tej tabletki i k... nie łyknie jej natychmiast, to ja go k... zaraz uduszę, bo k... tak mni wk..., że k... brak mi słów, żeby to k... wyrazić.
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops:

Dropsik chyba wyczuł, że to nie przelewki, bo słuchając mojego syczenia zrobił książkowy opad szczęki i dał sobie włożyć tabletkę i nawet ją przełknął, a my wybiegliśmy z domu by dalej cieszyć się tak mile rozpoczętym dniem :D

WESOŁYCH ŚWIĄT ! :D


Edit: literówki
Ostatnio edytowano Wto gru 23, 2008 17:00 przez pisiokot, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 23, 2008 13:46

Oł siet, co za opowieść :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 23, 2008 13:50

Wesołych :lol:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bettysta.2005, Google [Bot], kasiek1510, makrzy, włóczka i 198 gości