Milka, Kropka, Frodo i Sznycek. Do zobaczenia :-)

[Chat]

Podskocze i popatrze sobie...

[cassidy]

Tutaj trochę widać podusie Benka


Mam nadzieję, że mnie catawba nie udusi

[Chat]

O jejku jejku, ale slodkosci! zjadlabym....dziekuski. Mam nadzieje, ze sie Joasia nie wnerwi - ale za takie slodycze chiiiiba nieeeee...

[cassidy]

O jejku jejku, ale slodkosci! zjadlabym....dziekuski. Mam nadzieje, ze sie Joasia nie wnerwi - ale za takie slodycze chiiiiba nieeeee...

No co.. poszła sobie, to ktoś musi "wątek ilustrowany"

[Chat]

Hehehe, juz widze mine Joasi gdybysmy sobie tak nawrzucaly troszke zdjatek na jej watek...

[cassidy]

Hehehe, juz widze mine Joasi gdybysmy sobie tak nawrzucaly troszke zdjatek na jej watek...

3-cia część książki zawierałaby wtedy trochę zdjęć innych kotków

[AKowiec]

Moje, moje czarno-białe też ma kolorowe poduszki. Zdjęć nie mam

[Paulaaa]

różowe i różowo czarne

[JoasiaS]

Znamy się z widzenia od około roku. Pierwszy raz zobaczyłam go koło drukarni niedługo po śmierci Pirata. Pamiętam, że aż przetarłam wtedy oczy – identyczna sylwetka, wielkość i wyraz pysia jak u Pirata. Ponieważ poczułam się jakbym ujrzała ducha, imię dla niego narzuciło się samo – Duszek . Poczęstowałam go chrupkami. Zjadł, ale tak jakoś „z grzeczności”. Nie sprawiał wrażenia głodnego i zaniedbanego. Widać było, że jest zżyty z ludźmi, bo pozwolił się pogłaskać. Całe lato kręcił się w okolicach firmy. Widywałam go bardzo sporadycznie. Gdy już na siebie wpadliśmy, dostawał ode mnie jakiś koci smakołyk, za który dawał się pomiziać .

Naprawdę nie wiem, co się stało, że od piątku siedzi cały czas przy drukarni. Znalazł sobie miejsce na suchych liściach i tam grzeje się w słońcu. Poza załzawionymi oczami, które pozwala sobie zakraplać gentamycyną, nic mu nie dolega. Nie jest wychudzony, ani chory. Przed chwilą z werwą pogonił obcego kota. Nie je łapczywie. Sprawia wrażenie wyluzowanego, ale nie odchodzi od drukarni na krok. Pokazałam mu posłanie i miseczki w kantorku, do którego prowadzą kocie drzwiczki, ale mam wrażenie, że nie chce korzystać z tego lokum . Mizia się ze mną, wywala brzuch do głaskania, ale do drukarni nie dał się wczoraj zaprosić .

Od trzech dni nie wiem, co mam myśleć o tej całej sytuacji. Siedzi tu sobie tak zupełnie towarzysko, a noc wraca do siebie? Czy raczej przyszedł, bym znalazła mu dom? Mam uwierzyć w tego Duszka, czy nie?

[Monostra]

Wszystkie koty z Włoszczowy ciągną pod drukarnię .
Pewnie rozeszła się wieść, że tu karmią i jeszcze domy znajdują .

[JoasiaS]

Wszystkie koty z Włoszczowy ciągną pod drukarnię .
Pewnie rozeszła się wieść, że tu karmią i jeszcze domy znajdują .

Taa... Ale kandydaci do adopcji mogliby być nieco bardziej zdecydowani...

[amyszka]

Jak mu dupka zmarznie to sam do Was wejdzie

[Dorota]

Mam uwierzyć w tego Duszka, czy nie?

Piekny facio!
ViceSznyc

[JoasiaS]

Mam uwierzyć w tego Duszka, czy nie?

Piekny facio!
ViceSznyc

Dorota, trafiłaś w sedno. On mi tak przypomina Sznyca, że gdyby nie zdrowy rozsądek już bym mówiła "mój ci on!" . Jestem w tym kocie zakochana od pierwszego wejrzenia . Czysty absurd

[Dorota]

Mam uwierzyć w tego Duszka, czy nie?

Piekny facio!
ViceSznyc

Dorota, trafiłaś w sedno. On mi tak przypomina Sznyca, że gdyby nie zdrowy rozsądek już bym mówiła "mój ci on!" . Jestem w tym kocie zakochana od pierwszego wejrzenia . Czysty absurd

Serce nie sluga...