anita5 pisze:Chcę i muszę te koty pokazać.Te kotki są w schronisku dla psów w małym miasteczku przygranicznym, Cieszynie (30parę km od Bielska). Nie ma tam warunków dla kotów, choć kierownictwo stara się i robi co może. Zrobić może niewiele, gdyż psów jest bardzo dużo, o wiele za dużo... Koty tam są, bo kierownictwo przyjęło je z dobroci serca.
Te koty są miziaste, kochane...
Siedzą tam, bez sensu, nikt ich nie ogłasza, nikt o nich nie wie, nie mówi... Są, a jakby ich nie było...
Cóż więcej mogę napisać. Może to, że mój pies i jeden z moich kotów właśnie z tego schronu są, i nie wyobrażam sobie swojego domu bez nich...
Dla tych kotów szukam więc domów tymczasowych lub stałych. Proszę także o pomoc finansową w zakupieniu dla nich lepszego jedzonka (na razie jedzą to co psy).
Oto koty z psiego schronu:

Biało-czarny duży kocurek, Pen, ma około 3 lata, chore oczko

i jest wielkim miziakiem

Biało-bury kocur, Muri, ma około 2-3 lat, również miziasty miś

Koteczka o imieniu Czarka, ma około 1,5 roku, cudeńko

Kocurek przecudny, o imieniu, kto zgadnie?

- RUDY! Ma 2-3 lata. Jest przytulakiem. Inne koty go nie lubią...

Przecudnej urody szylkretka, Psotka, ma niecały rok. Chuda taka....

Koteczka Burka, ma około 2-3 lata. Wydaje mi się, że jest przepiękna... Prawda?
I takie to cuda są w schronie.
A takie mają 'mieszkanko'.
Nie jest ogrzewane, jest drewniane, jak przyjdą mrozy, będzie katastrofa...
Proszę, zauważcie koty z przepełnionego schroniska, gdzie nie ma miejsca dla kotów.
Poza tym, one się tam marnują. Są miziaste, kochane, i chcą kochać...