


i do tego, co mówisz...
[*][*][*]
PS> Problemy przyziemne (dosłownie) - cała podłoga jest zasikana a jutro przyjezdzaja moi rodzice z ciocia - jak ona to zobaczy i poczuje to mnie z rodziny wygonią.
Nie mam już siły strofować Nikosia i go prosić, wszysscy chodzą ze strupami, uciekają, sikają gdzie popadnie, kupy w kuchni pod szafa...
No i te dwa maluszki od Pana Dr z AGH.
Kto chce


Kto ma jeszcze miejsce


może te chociaż zdrowe...
ech, śpijcie wszystkie kryszynki biedniusie,
pójdę dzis na grobek fenisia, bo tylko jego mam, nie wiem co sie stało z boróweczką
