Z pamiętnika Pankota...
Bardzo długo, nawet kilka razy byłem w domu tylko z seniorem bo : pani serce wysiadało i trzeba było wszczepić stenty...Junior tak fukał na panią,słyszałem...a przestrzegałem by po tej drabinie nie biegać jak małpa po drzewie, ale kto by słuchał Pankota jak niby kwiatki usychały i wody potrzebują...nie mogą zejść z tych kwietników ,belek , wieszaków i napić się jak ja z miseczki albo fontanny ? Miseczek z wodą mam kilka i chętnie bym tej wody użyczył, ale jak jest się tak leniwym jak te kwiatki...Ja się ich nie czepiam bo takie zielsko wokół którego chodzą jak przy chorym to mnie nie kręci niczym, nawet pachnącym kwiatkiem, chociaż, nie powiem, takie norweskie prezenty to mnie się szalenie podobały i czasami lubię przy nich pozować bo pięknie wyglądam. I jeszcze wyznać muszę, ja mam swoje kwiatuszki - fiołeczki...bardzo lubię być na drapaku gdy pani je przenosi na biurko, podlewa bo pozwala mi łapcią sprawdzać ciepłotę wody w konewce i mogę pozaczepiać kwiatki, albo przedziurkować listek...pani nawet po nosku palcem nie karci, ani palcem nie grozi za taką namacalną inwigilację fiołeczków więc chyba ich sobie nie zawłaszczyłem i faktycznie moje są...czasami tylko ostro popatrzy jak listek niczym bilet kolejowy podziurkowany...sam się ten listek pchał między moje ząbki ! Przysięgam ! Trochę czuję się zdradzany...Młody ma drugiego kota...Jakby tej Kizi mało było to jeszcze przygarnął sierotkę Mi...na dodatek ten mały to jakiś maniak komputerowy ! Pani zachwycała się tak tym małym i chorym Mi, że chyba od tych zachwytów wyzdrowiał - tak myślałem , ale nocą Junior napisał na komputerze, że w tygodniu to już 3 razy był z Mi u lekarza bo młody miał służbę popołudniu i ktoś musiał na zastrzyki z kotem jechać...Oj, to Mi musiał być bardzo chory i zupełnie nie powinienem być o niego zazdrosny...może ja charakter mam paskudny po Seniorze...Pani już kilka razy mi tak mówiła ! Eeee, babskie gadanie...Pani mnie kocha...Senior też mnie kocha bo inaczej by nie kupił tak dużego łóżka do mojego pokoju ...Teraz śpi w nim pani, razem ze mną rzecz jasna bo jak je Junior przywiózł to wołał do mnie : Miki, twoje łóżko przyjechało, ale chyba będziesz musiał panią do niego przygarnąć...to przygarnąłem...w końcu na pani fotelu nie raz smacznie śpię...Pozdrawiam Pankot Miki
cdn...
te czarne na szafie kolejno odlicz
niby się schowałem
Maleńki Mi - Norweski Leśny Młodego
Mi już po chorobie i nieco większy
Kizia Młodego
