Nie było mnie długo bo byłam strasznie zajęta

,ale znalazłam chwilkę aby napisać o nowym domku.Z dwunożnymi mieszka się nieźle i załatwiłam sobie już że jak miauknę to przybiegają aby mnie znieść z tego wysokiego łóżka

.Mój dzień wygląda podobnie jak u Rudej ...Dwunożna wstaje pierwsza i robi mi rano ciepłe jedzonko z saszetki,oczywiście muszę zagryźć suchym i potem znowu zastanawiam się ,które jest smaczniejsze i smakuję znowu

po kilku próbach jestem pełna więc pora na zabawy.Nie wiem czemu ale,dwunożni mówią na mnie wściekła wiewiórka bo troszkę jak pędzę po domu to sterczy mi ogonek...podobno wygląda wtedy jak szczotka do butelek

ale,nie ma co się śmiać sami nie mają lepszego ... no to o reszcie napiszę jutro bo jestem troszkę zmęczona i chyba troszkę się prześpię.

