Tri pojechala dzisiaj do nowego domku
troszke oczka jej znowu lzawia, w czasie podrozy kichnela
zmartwilam sie, zadzwonilam do przyszlej opiekunki tri czy w takiej sytuacji chce by kicia jechala - nie miala watpliwosci
kotka wiec trafila pod swoj wlasny dach
bede z jej Pania w kontakcie
mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze
w samochodzie zrobilam jej zdjecia, jest taka kochana, tylko na poczatku sie bala, potem rozmuczana tulila mi sie do rak
w nowym domku jest niesmiala, boi sie, nie chce wychodzic z koszyczka, ale jestesmy dobrej mysli
domek jest zalogowany na miau, beda wiec bezposrednie relacje
