ryśka pisze:A może mu niewygodnie pić kiedy ma założony kołnierz?

A może napił się kiedy nie widziałaś?

Najważniejsze, że siusiu już było.

napewno jest mu niewygodnie
podszedł dzisiaj do miski z wodą i chyba chciał się napić ale zupełnie mu to nie wychodziło więc zdjęłam mu na chwilę kołnierz, żeby mu zadanie ułatwić
a Dyziek momentalnie bach na bok i się zdążył dwa razy liznąć

(widziałam

), w mgnieniu oka zmieniły mu się priorytety

, woda natychmiast poszła w odstawkę
więc szybciutko kołnierz powędrował na karczycho Dyzia

- tę kwestię mamy już obgadaną...
więc pojeniem Dyzia zajmuję się ja osobiście

- polega to na częstym zwilżaniu dyziowego pyszczka wodą co jakiś czas a Dyziek patrzy na mnie wtedy z totalnym obrzydzeniem, jakbym mu najgorsze świństwo dawała
na szczęście bardzo ładnie je mokre jedzonko i dużo pysznego sosiku, więc mam nadzieję, że nie jest tak źle
