Kotków 8+1. Maleńki Marcyś[*] . Kończymy tę edycję wątku.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto paź 28, 2008 19:54

Aneczko, już nie wiem co pisać... No... żeby dobrze było. :ok: :ok: :ok:

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14680
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto paź 28, 2008 19:58

ech, kciuki nieustannie.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90960
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto paź 28, 2008 20:04 Re: charlie

Ruach pisze:
Ruach pisze:anuś..podaj tel...bym zadzwoniła :oops:


o matko, siem zdenerwowalam, to mialo iśc na pw :oops:


Ruach, no tom napisała na pw :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 28, 2008 20:10

Ania mocznik na badaniu w mojej lecznicy był w porządku.
Z tego co wiem norma jest do 27...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto paź 28, 2008 20:30

CoToMa, właśnie, miałam Cię pytać, w jakich jednostkach był ten mocznik podany? Bo to zależy. Przy mmol/l górna norma to właśnie 11 z czymś. Ty nie podałaś jednostek i chyba przyjęli, że były w takich jak oni mają. Bo oni mierzą właśnie w mmol/l i on w tych ma powyżej 29, prawie 30.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 28, 2008 20:32

A Charliś przed chwilą wylazł z budki i zdecydowanie zainteresował się jedzeniem, prawie wlazł Kajtce do miski (ku jej oburzeniu). Dałam mu trochę kurczaczka, nie zjadł wszystkiego, ale nie najgorzej.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 28, 2008 20:40

Aniu może on za dużo je???? 8O 8O

Kciuki za zdrówko Charliego... :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto paź 28, 2008 20:44

Nie, teraz to napewno za dużo nie je.
Gabrynia owszem, gdzyby pozwolić, to zjadłaby słonia, charliś w tej chwili nie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 28, 2008 20:52

To tylko cierpliwość zostaje
i że wszystko jednak ułoży się powolutku.
Koty jednk są bardziej stresowe niż psy... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto paź 28, 2008 22:20

Aniu, jak kociak?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Wto paź 28, 2008 23:39

Wróciliśmy z kroplówki. Dostał też betamox. Jutro i pojutrze kroplówkujemy w domu, potem będzemy się dalej umawiać z wetem.
Ogólnie jest słabiutki, napewno zmęczony tymi wymiotami, biegunką, ale bardzo dzielny.
O, i właśnie przed chwilą zawołał znowu jeść.
Miotając się między tym co mam w domu w końcu dałam mu kilka chrupek trzustkowego Hill'sa Myszki. Na dłuższą metę to nie dla niego, ale chociaż delikatne, chyba.
Jutro rano lecę po pierś z indyka, właśnie dostałam pw, że to najlepsze mięso, najmniej alergizujące itd. Ale o tej porze tego nie kupię.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro paź 29, 2008 0:05

Wiem już, jak się nazywa choroba kręgosłupa, którą ma Charliś, to spondelitis, czyli zesztywniające zapalenie kręgosłupa. W internecie jak narazie nie znalazłam nic na ten temat w języku polskim odnośnie weterynarii (w innych językach jestem za słaba). Na temat tej choroby u ludzi też nie za dużo, najwięcej na tej stronie: http://free.of.pl/z/zzsk/about.php

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro paź 29, 2008 0:16

Znaczy się spondyloza...:(
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro paź 29, 2008 0:21

Ewik pisze:Znaczy się spondyloza...:(


No tak :( . Ja do tej pory nie znałam tej nazwy, chociaż o samej chorobie jako takiej u ludzi słyszałam.
U kotów jest to, jak mi dzisiaj mówił wet, niezwykle rzadko spotykana choroba. Prawdopodobnie większość weterynarzy nigdy nie widziała na oczy takiego kota. Wczoraj ten najstarszy weterynarz, profesor, powiedział, że Charliego powinni zobaczyć studenci weterynarii, bo oni uczą się tego tylko teoretycznie

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro paź 29, 2008 0:25

Ona zazwyczaj dotyka psy... :?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 11 gości