Ostatnio jednak, przy głaskaniu Olka, taką asymetrię wyczułem, znaczy jakieś niewielkie wybrzuszenia z jednej strony. Wystraszyłem się fest, kojarząc różne twory na N i na M, doczytane z całkiem aktualnych wątków. No to dziś do weta, zgłaszam problem i uff... Po zastrzykach mu się zrobiły odczyny i luz. Prawdopodobieństwo tego tam, świństwa, na N i M – mniej niż zero. Na koniec dostałem jeszcze zalecenie, żeby sierściuchowi miejsce wybrzuszone, od czasu do czasu, zwyczajną wódeczką smarować. Zakupiłem więc flaszeczkę, nalewam do kieliszka i asymetrie kiciucha smaruję. Co zostanie to osobiście spożywam bowiem zwietrzałym nie będę go przecież smarował. Zresztą stres własny też odreagować trzeba.

Oluś! Jeszcze jedno smarowanko, żeby ze wszystkich futrzaków, wszystko co na N i na M przegonić.